Damian Cygan: Była już dziennikarka Polskiego Radia 24, Maja Borkowska, odeszła z pracy, bo nakazał jej pan, żeby zrezygnowała z podania informacji o złożeniu przez PO projektu ustawy o IPN.
Paweł Badzio: Nie odeszła. Zakończyłem z nią współpracę, którą sam rozpocząłem ponad 9 miesięcy temu, kiedy rozstała się z Trójką. Maja popełniła błąd warsztatowy, ale nie dlatego poprosiłem ją o zakończenie współpracy. Informacja, którą puściła o godz. 22:00, oparta była o depeszę Polskiej Agencji Prasowej sprzed kilku godzin, a ta z kolei oparta o wcześniejszy tweet zawierający, co gorsza, bardzo jednostronną opinię. To wszystko.
Oczywiście nie blokowałem żadnej informacji o Platformie Obywatelskiej, których dziennie mamy w stacji wystarczającą ilość. Niektórzy uważają, że za dużo, inni, że za mało. To nie był jej jedyny błąd warsztatowy.
Miałem taką koncepcję, żeby Michał Przerwa, który jest szefem serwisu informacyjnego PR24, miał przy sobie bardzo aktywnego dziennikarza, taką prawą rękę. Według mnie Maja Borkowska nie spełniała tych kryteriów i musiałem zdecydować – albo ona, albo ktoś inny.
Mamy w stacji wysokie wymagania wobec wszystkich współpracowników, co przekłada się na bardzo dynamiczny trend, jeżeli chodzi o słuchalność. Cały czas zmniejszamy dystans do TOK FM. Mamy zwiększającą się liczbę fanów Polskiego Radia 24. To jest mocny element Polskiego Radia, które musi sobie radzić z nie zawsze korzystnymi trendami.
Polskie Radio 24 też?
Też, ale my mamy bardzo dużą dynamikę wzrostu słuchalności. Zasięg w grudniu sięgnął 1 proc. Słucha nas dziennie ponad 380 tys. ludzi. Mamy też bardzo dobre wyniki w internecie.
Najbliższy czas nie będzie należał do łatwych. Zbliża się cykl wyzwań i możliwych kryzysów: 50. rocznica wydarzeń marcowych, później rocznica powstania w getcie. My wszyscy jesteśmy na to przygotowani. Jak przez to przejdziemy, a myślę, że przejdziemy dobrze, to wtedy powiem więcej, na czym polega fenomen Polskiego Radia 24.
Mai Borkowskiej życzę jak najlepiej. Tweetowaliśmy do siebie wczoraj. Wybrałem inną osobę na prawą rękę szefa serwisu – bardzo dobrego dziennikarza. I to właściwie tyle na ten temat.
Dziękuję za rozmowę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.