Komenda odsiedział 18 lat z 25-letniego wyroku za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty K. W połowie marca wyszedł na wolność, bo okazało się, że jest niewinny. "Fakt" pisze, że mężczyźnie próbowano przypisać współudział w jeszcze innej sprawie.
Według ustaleń gazety Komenda miał być kozłem ofiarnym zbrodni, do której doszło w nocy z 10 na 11 sierpnia 1996 roku w Jelczu-Laskowicach, gdzie zgwałcono 39-letnią Bożenę H. Jeden ze sprawców został zatrzymany, ale szukano drugiego. Śledczy uznali, że może nim być Komenda.
Choć ofiara gwałtu zaprzeczyła, że napastnikiem był Komenda, sąd skazał go na 4 lata więzienia. Pięć miesięcy później wyrok uchylono. Prokurator, która oskarżała Komendę w apelacji, nazwała go "seryjnym mordercą".
W 2008 roku wrocławski sąd ostatecznie zakończył sprawę i uniewinnił Tomasza Komendę od zarzutu gwałtu na Bożenie H, wytykając śledczym skandaliczne pomyłki.
"Fakt" zwraca uwagę, że potrzebne było kolejnych 10 lat, aby okazało się, że Komenda jest też niewinny w sprawie zamordowanej Małgorzaty K. Mężczyzna trafił do więzienia w wieku 23 lat. Dziś ma 41.
Czytaj też:
Szokująca relacja Tomasza Komendy. Opowiedział o życiu w więzieniu