"Czołowi Demokraci twierdzą, że rosnąca presja na prezydenta Joe Bidena wkrótce doprowadzi go do rezygnacji z wyścigu o reelekcję. Może to już nastąpić w ten weekend" – podał amerykański portal Axios.
Presja rośnie
W rozmowie z portalem kilku czołowych Demokratów przyznało anonimowo, że "rośnie presja liderów w Kongresie i bliskich przyjaciół, którzy przekonują prezydenta Bidena do decyzji o wycofaniu się z wyścigu o prezydenturę nawet w ten weekend". Wśród Demokratów ma panować przekonanie, że jeśli Biden się nie wycofa, to wybory skończą się przytłaczającym zwycięstwem Donalda Trumpa.
"Presja na Bidena w sprawie rezygnacji z wyścigu o Biały Dom doszła do nieznośnych poziomów" – twierdzi Axios. Bidena do rezygnacji mieli przekonywać liderzy Demokratów w obu izbach Kongresu, w tym spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
Źle dla kandydata Demokratów wypadają sondaże. Jeden z najnowszych, przygotowany przez Emerson College potwierdza, że Trump prowadzi we wszystkich siedmiu najważniejszych dla wyborów stanach.
Ważny głos Baracka Obamy
Istotny głos w sprawie miał zabrać Barack Obama. Były prezydent USA powiedział członkom Partii Demokratycznej, że droga prezydenta Bidena do zwycięstwa "znacznie się skurczyła" i uważa, że obecny prezydent powinien poważnie rozważyć wycofanie swojej kandydatury. O sprawie donosi "Washington Post", powołując się na swoje źródła.
"Obama postrzega swoją rolę jako osoby wspierającej i doradcy dla swojego byłego wiceprezydenta, mówiąc partnerom z partii, że czuje się obrońcą Bidena. Podczas tych rozmów Obama powiedział, że uważa Bidena za świetnego prezydenta i chce chronić jego osiągnięcia, które mogą być zagrożone, jeśli w przyszłym roku Republikanie przejmą kontrolę nad Białym Domem i obiema izbami Kongresu" – pisze gazeta.
Autorzy publikacji podkreślają, że w niektórych rozmowach Obama mówił, że jest zaniepokojony wynikami sondaży i że "darczyńcy porzucają prezydenta".
Czytaj też:
Prof. Szeremietiew zapytany o Vance’a. "To jest absolutnie nieprawdziwy obraz"Czytaj też:
Okropna wpadka Bidena. "Mianowałem... czarnoskórego"