W sobotę w Pałacu Elizejskim odbyły się w sobotę trójstronne rozmowy, w których uczestniczyli Donald Trump, Wołodymyr Zełenski i prezydent Francji Emmanuel Macron. Dyskusja dotyczyła możliwości zakończenia wojny na Ukrainie. Następnie politycy wraz z innymi przywódcami, w tym z polskim prezydentem, wzięli udział w uroczystym otwarciu odremontowanej katedry Notre-Dame.
Nagrania, na których Donald Trump wita się z kolejnymi przywódcami, w tym z prezydentem Andrzejem Dudą, jest komentowana przez niemieckich dziennikarzy i polityków.
"Jest to niewiarygodne upokorzenie Niemiec: znajdujących się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, a obecnie także symbolicznie marginalizowanych w polityce zagranicznej" – ocenia Ulf Poschardt, redaktor naczelny WeltN24.
Fala komentarzy. "To się nie zdarzyło od 75 lat"
Sprawa wywołuje olbrzymie emocje. Absencje Scholza skomentował m.in. Hans von der Burchard z redakcji Politico. Dziennikarz zwrócił uwagę na słabnącą pozycję państwa niemieckiego.
"Scholz sam w Europie – nieobecny na ceremonii otwarcia katedry Notre Dame, gdzie odbywają się kluczowe spotkania (choć przekonuje wyborców, że pozostaje w bliskim kontakcie z Trumpem w sprawie Ukrainy)" – napisał. Dziennikarz dodał ponadto, że kanclerz nie został zaproszony na szczyt nordycko-bałtycki, w którym nawet Macron bierze udział.
Niemiecki polityk Armin Laschet również nie zostawia suchej nitki na Scholzu. "Dlaczego, dlaczego? Dlaczego Kanclerz Federalny nie rozumie Europy i niemiecko-francuskiej przyjaźni? Cóż to byłby za sygnał, gdyby Macron i Scholz spotkali się w Paryżu razem z prezydentem Zełenskim i Donaldem Trumpem. Ta ignorancja nie jest już zrozumiała" – napisał.
"Czym właściwie kanclerz Scholz zajmuje się zawodowo" – pyta kpiąco Julius Böhm z redakcji "Nius". Do swojego wpisu dodał wspólne zdjęcie Trumpa, Macrona i Zełenskiego ze spotkania w Paryżu.
Polityk CDU Gundolf Siebeke również nie zostawia suchej nitki na niemieckich władzach. "Scholz i Habeck nie są mile widziani w Paryżu, podobnie jak Ursula von der Leyen. Nasz Prezydent znalazł się w drugim rzędzie. Coś takiego nie zdarzyło się przez ostatnie 75 lat. Ten rząd znacząco zaszkodził stosunkom francusko-niemieckim" – czytamy.
Czytaj też:
Trump: Zełenski chce zakończyć to szaleństwoCzytaj też:
Niemiecki dziennik: Tusk chce pojednać Polskę z Niemcami