Cimoszewicz był gościem TVN24. Dziennikarz prowadzący rozmowę stwierdził, że prawicowe portale piszą, żeby "pogonić" Timmermansa.
– No proszę bardzo, niech spróbują. Jeżeli chcą wymyślić sposób na ostatecznie przekonanie Komisji Europejskiej, żeby podjęła dalej idące kroki w procedurze art. 7, to proszę bardzo. To jest najlepsza metoda – powiedział były premier.
Jego zdaniem kwestii praworządności nie da się "załatwić" z przewodniczącym KE Jean Claudem Junckerem i pominąć Timmermansa. – Chociaż Junker jest jego przełożonym jako szef Komisji, to każdy ma przypisane swoje kompetencje – tłumaczył.
Zdaniem Cimoszewicza to Timmermans odpowiada za zagadnienia związane z praworządnością. – On jest człowiekiem numer jeden do kwestii praworządności w państwach członkowskich – przekonywał.
Dodał, że podczas wizyty w Polsce wiceszef KE będzie starał się przekonać premiera do podjęcia jakichś działań. – W tej chwili, wobec nieuchronności wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym, nie bardzo sobie wyobrażam, co Morawiecki mógłby zrobić, gdyby chciał zrobić, a na pewno nie chce – powiedział Cimoszewicz.
Czytaj też:
Koniec sporu z Komisją Europejską? "Do tanga trzeba dwojga"