Nagonka na dziennikarza w programie TVP Info. Pojawiła się dosadna odpowiedź

Nagonka na dziennikarza w programie TVP Info. Pojawiła się dosadna odpowiedź

Dodano: 
Program "Redakcja"
Program "Redakcja" Źródło: YouTube / TVP Info Publicystyka
W programie "Redakcja" TVP Info dziennikarz "Super Expressu" Jacek Prusinowski stał się obiektem ataku pozostałych uczestników dyskusji.

Gośćmi programu "Redakcja" na antenie TVP Info byli: Katarzyna Wężyk ("Newsweek"), Wiktoria Bieliaszyn ("Gazeta Wyborcza"), Bogusław Chrabota ("Rzeczpospolita") oraz Jacek Prusinowski ("Super Express"). Tematem rozmowy były powyborcze turbulencje na polskiej scenie politycznej.

Prowadzący Paweł Płuska zaczął jednak dyskusję od innego wątku – "kondycji dziennikarstwa". – Jak patrzycie na te debaty, to nie macie wrażenia, że politycy najchętniej sprowadziliby nas do syntezatora mowy? Im nie jest potrzebny dziennikarz, tylko ktoś, kto będzie im zadawał pytania – powiedział dziennikarz TVP.

Atak na dziennikarza "Super Expressu"

– Największymi przegranymi tej kampanii są dziennikarze – ocenił Bogusław Chrabota. I skrytykował debatę "Super Expressu", współprowadzoną przez Jacka Prusinowskiego. Formuła wydarzenia polegała na wzajemnych pytaniach kandydatów na urząd prezydenta. Prowadzący nie ingerowali w ich treść, a jedynie pilnowali, aby wszystko odbywało się według przyjętych wcześniej zasad.

– Dziennikarze nie odegrali żadnej roli. (...) Faktem było, że dozwoliliście na skandaliczne ekscesy słowne kandydatów, nie odnosząc się do nich w ogóle. To, co powinno powodować, że przynajmniej pokryjecie się rumieńcem – tego nie było, prawda? – mówił Chrabota.

Do ataku na Prusinowskiego i "SE" przystąpiła również dziennikarka "Gazety Wyborczej". – Oglądając debatę, w której dziennikarz odmierza czas (...), ale nie reaguje na to, co mówi polityk, to dla mnie jest przykre. Jeśli chodzi o debatę "Super Expressu", to mam wrażenie, że dziennikarze zawiedli. Zwłaszcza w momencie, kiedy Grzegorz Braun pozwalał sobie na antysemityzm, różnego rodzaju ksenofobiczne wypowiedzi i nie było reakcji – stwierdziła Wiktoria Bieliaszyn.

– Czy te wypowiedzi były zgodne z prawem? Czy są już jakieś działania prokuratury w tej sprawie? Nie uważam, że jestem od wyznaczania granic wolności słowa – odparł Prusinowski. – Nie uważa pan, że to jest legitymizacja tego rodzaju sloganów, które padają w studiu, dziennikarz stoi jak słup i nie reaguje? – mówiła dziennikarka "GW". – Od odmierzania czasu jest kolejarz, natomiast dziennikarz jest od zadawania pytań – wtrącił Chrabota. I ocenił, że "największą robotę" w kampanii wykonali dziennikarze... "Wyborczej" i Onetu.

Prusinowski: Bardziej boję się świata z cenzurą

W mediach społecznościowych w obronie Jacka Prusinowskiego stanęło wielu dziennikarzy i publicystów, pracujących w różnych redakcjach. Do sprawy odniósł się też sam Prusinowski. "Może nudzić ta dyskusja, ale to nie ja kolejny raz ją wywołuję... Zdecydowanie bardziej boję się świata z cenzurą, czy medialnymi baronami, którzy decydują, które poglądy są akceptowalne, a które trzeba zakopać, niż świata ze zbyt daleko idącą nawet wolnością słowa. Proste" – napisał na platformie X dziennikarz "SE".

twitter

Prusinowski prowadził debatę Trzaskowski-Nawrocki przed drugą turą wyborów prezydenckich. Wydarzenie zorganizowano w studiu Telewizji Polskiej. Formuła tej debaty polegała na zadawaniu pytań sobie wzajemnie przez kandydatów.

twitterCzytaj też:
Wysocka-Schnepf: 1 czerwca 2025 roku zakończyła się w Polsce era kobiet
Czytaj też:
Po debacie "Super Expressu". Będzie doniesienie do prokuratury


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: TVP Info / X
Czytaj także