Prezydent i szef Rady Europejskiej spotkali się w kuluarach posiedzenia ONZ w Nowym Jorku, kiedy czekali na swoje przemówienia. Krótka rozmowa polityków, którą zarejestrowały kamery, wywołała falę komentarzy. Na nagraniu było widać, że obaj panowie śmiali się.
W mediach pojawiły się później doniesienia, że Duda i Tusk rozmawiali o emeryturach. Prezydent potwierdził to w rozmowie z "Super Expressem".
– Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że ja nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat! To chyba to nas tak rozbawiło… – oświadczył Duda.
W 2015 r. "Fakt" pisał, że Bronisław Komorowski wynajął swój warszawski apartament na Powiślu na 10 lat, bo był pewny swojej reelekcji. Tymczasem po przegranych wyborach prezydenckich musiał, razem z żoną Anną, opuścić Belweder.
Andrzej Duda powiedział "SE", że w rozmowie z Donaldem Tuskiem nie widzi niczego nadzwyczajnego. – Nie powiem, że jesteśmy kolegami, ale z panem Tuskiem znamy się od dawna. To była normalna rozmowa, ale nie rozmawialiśmy o polityce tylko o sprawach życiowych – wyjaśnił.
Czytaj też:
"To się prezesowi nie spodoba". W PiS huczy po rozmowie Dudy z Tuskiem