– Mógł Duda tylko się przywitać i odejść, usiąść gdzie indziej. A to jest po prostu demonstracja z jego strony – powiedział gazecie niewymieniony z nazwiska polityk partii rządzącej. Nieoficjalnie przyznał, że będzie namawiał Jarosława Kaczyńskiego, aby uniemożliwić prezydentowi reelekcję.
Andrzej Duda i Donald Tusk rozmawiali przez chwilę w kuluarach posiedzenia ONZ w Nowym Jorku, kiedy czekali na swoje przemówienia. Prezydencki minister Krzysztof Szczerski tłumaczył potem, że rozmowa miała charakter prywatny.
– Oj, to się prezesowi nie spodoba, on nie cierpi Tuska – powiedział "Faktowi" inny polityk PiS. Jednak jego zdaniem prezydent powinien kandydować, bo jego obecność w Pałacu Prezydenckim gwarantuje "jedność i spokój" w układzie władzy.
O rozmowę prezydenta z szefem Rady Europejskiej gazeta zapytała Pawła Grasia, jednego z najbliższych współpracowników Tuska. – Nic nie powiem, nic nie mówimy – oświadczył Graś.
Czytaj też:
"Polak z Polakiem". Prezydent skomentował spotkanie z Tuskiem