Premier wycofał projekt ważnej ustawy. "Podjąłem decyzję"

Premier wycofał projekt ważnej ustawy. "Podjąłem decyzję"

Dodano: 
Mateusz Morawiecki Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Mateusz Morawiecki wycofał w środę projekt ustawy o przemocy domowej. Premier poinformował, że należy z niego wyeliminować "wszystkie wątpliwe zapisy".

Projekt, który powstał w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej, pojawił się 31 grudnia na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji (RCL). Nowelizacja wprowadza m.in. zmianę nazwy ustawy z "przeciwdziałania przemocy w rodzinie" na "przeciwdziałanie przemocy domowej".

Jak informuje Polsat News, poza zmianą tytułu największe kontrowersje budzą dwie zawarte w nim propozycje. Pierwsza to definicja ofiary przemocy, zgodnie z którą przemocą nie będzie już jednorazowe, a jedynie powtarzające się pobicie.

Druga to kwestie proceduralne związane z tzw. Niebieską Kartą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami "podejmowanie interwencji w środowisku wobec rodziny dotkniętej przemocą odbywa się w oparciu o procedurę 'Niebieskiej Karty' i nie wymaga zgody osoby dotkniętej przemocą w rodzinie".

Nowelizacja ustawa zakłada, że wszczęcie procedury "Niebieskiej Karty" będzie mogło nastąpić bez zgody osoby doznającej przemocy domowej "pod warunkiem, że grupa diagnostyczno-pomocowa w trakcie realizacji tej procedury uzyska pisemną zgodę tej osoby".

Projekt zniknął już ze stron internetowych RCL.

Projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej jest już nieaktywny

Nowela ustawy o przemocy domowej wywołała falę negatywnych komentarzy, zwłaszcza w kręgach opozycji. W środę głos w tej sprawie zabrał Mateusz Morawiecki i poinformował, że wycofuje projekt.

twitter

"Przeciwdziałanie przemocy domowej jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości, a polskie prawo musi być klarowne i bez cienia wątpliwości w pełni chronić ofiary. Podjąłem decyzję, że projekt ustawy wróci do wnioskodawców w celu wyeliminowania wszystkich wątpliwych zapisów" – napisał na Twitterze premier.

Marcin Makowski, dziennikarz "Do Rzeczy" i Wirtualnej Polski, ustalił w źródłach bliskich Morawieckiemu, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wykorzystało lukę w procesie legislacyjnym, czyli "wrzuciło" do projektu zapis, o którym nie było mowy na wcześniejszym etapie prac.

twitter

Źródło: Polsat News / Twitter
Czytaj także