Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch mówił w Radiu Plus, że prezydentowi Andrzejowi Dudzie zależy na zwiększeniu liczebności polskiej armii.
– Powinno rozważyć się powrót do koncepcji służby kontraktowej. Stosuje to np. Rosja bo nie stać jej na utrzymywanie armii w całości zawodowej, być może powinniśmy skorzystać z tych nie najgorszych wzorców – stwierdził.
– Kwestia zwiększenia rezerw mobilizacyjnych to przedmiot troski Pana Prezydenta, niedawno mieliśmy spotkanie na ten temat z szefem MON. To poważny problem i będziemy szukać rozwiązań. Prezydent widzi potrzebę zwiększenia liczebności polskiej armii, czy to na czas pokoju, na pewno zwiększenia zdolności mobilizacyjnych na czas zagrożenia – podkreślał szef BBN.
Rosja prezentuje gotowość do konfliktu
Na Krymie oraz wschodzie Ukrainy w ostatnim czasie miała miejsce największa koncentracja rosyjskich wojsk od 2014 roku. Zdaniem strony ukraińskiej, Rosjanie zgromadzili przy granicy ok. 50 tysięcy żołnierzy i ciężki sprzęt, jednak w najbliższych dniach ta liczba może zwiększyć się nawet do 120 tysięcy.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski alarmował , że "rosyjska interwencja jest bardzo prawdopodobna i może do niej dojść każdego dnia".
Paweł Soloch był tez pytany o ostatnie działania Rosji, min. mobilizację rezerwistów.
– Deklaracja o wycofaniu wojsk rosyjskich z pobliża Ukrainy nie jest przesądzająca co do tego czy konflikt może powrócić. To demonstracja siły Rosji przed spotkaniem z prezydentem Bidenem, przed Zachodem, prezentowanie gotowości do jakiegoś konfliktu wręcz. Musimy być przygotowani na każdy wariant. Rosjanie próbują system. Jeżeli ocenią, że Zachód nie będzie reagować, mogą podjąć decyzję żeby zgromadzone siły wykorzystać wprost, czy to przeciwko Ukrainie, czy na innym kierunku – ocenił.
Czytaj też:
Kukuruźnikiem w rakiety, czyli nowe wojny dronówCzytaj też:
Grupa Wyszehradzka wyraziła solidarność z Czechami w sporze z RosjąCzytaj też:
Morawiecki zwołuje pilną naradę premierów Grupy Wyszehradzkiej ws. Rosji