Sośnierz: Polityka hakowa PiS jak za poprzedniego ustroju

Sośnierz: Polityka hakowa PiS jak za poprzedniego ustroju

Dodano: 
Andrzej Sośnierz w Sejmie
Andrzej Sośnierz w Sejmie Źródło: PAP / Rafał Guz
Polityka była błędna, ofiar było bardzo dużo, straty gospodarcze szczególnie w obszarze małych i średnich przedsiębiorstw olbrzymie. Polityka pandemiczna była jednak tylko jednym z powodów mojego odejścia. Nie zgadzałem się również z polityką podatkową, z upartyjnieniem mediów, a ostatnio z próbą represjonowania krytyków poprzez szukanie "haków". To swoiste deja vue, tak było za poprzedniego ustroju – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Sośnierz, który odszedł z klubu PiS.

Wywołał Pan duże zamieszanie polityczne…

Andrzej Sośnierz: No, troszeczkę…

Jaka była przyczyna tej decyzji o odejściu z klubu PiS i jakie są plany na przyszłość?

Nie jest tajemnicą, że krytycznie odnosiłem się do polityki zdrowotnej, polityki w sprawie lockdownu i pandemii, ale nie tylko. Krytykowałem też ustawy zdrowotne, które były złe, a teraz rząd planuje kolejne złe pomysły, jak choćby projekt ustawy o planach siedmioletnich w ochronie zdrowia itd. albo połączenie Orlenu z Lotosem i przekonywanie, że większy i silniejszy podmiot będzie przez jego zmniejszenie – no to jest jakaś ściema. Inną sprawą jest polityka hakowa – ciągle się coś na kogoś szuka. Tu na syna Gowina, tu na profesora Maksymowicza, tu na syna Mariana Banasia. Oczywiście może być tak, że ktoś ma coś za uszami, choć akurat w przypadku syna Gowina nie słyszałem nic, co by można było jemu zarzucić, ale nawet jeśli są do kogoś jakieś wątpliwości, to ewidentnie jest tu polityka hakowa, chęć sterowania ludżmi, poprzez haki. Mnie taka polityka zupełnie nie odpowiada.

Czy teraz będzie to budowana siła tej nowej chadecji z PSL, jak mówią niektórzy, czy może skieruje się Pan w kierunku Konfederacji?

Nie wybiegamy daleko w przyszłość – na razie powołaliśmy koło poselskie, w którym na razie są trzy osoby o zbliżonych poglądach, konserwatywnych i prawicowych, ale faktycznie prawicowych, także w kwestiach gospodarczych. Ludzi tak jak my, niezadowolonych z tego, co się dzieje, jest więcej. Natomiast na razie nie myślimy jeszcze o sojuszach, a zmianie podejścia do polityki. Jak mówiła na konferencji Agnieszka Ścigaj, chodzi o politykę, w której ludzie spierają się między sobą, a nie wściekle ze sobą walczą. Tymczasem proszę spojrzeć – mamy dwie strony – bo obie nie są bez winy – walczące ze sobą na śmierć i życie. Chodzi o to, by przeciwnika pognębić. Na Boga, przecież po drugiej stronie jest człowiek. Walczmy na argumenty, nie na haki i nienawiść.

Najbardziej kluczowe jest jednak chyba krytyczne podejście do tego, jak rząd walczył z pandemią. Jednak walka kończy się chyba zwycięstwem? Szczepienia idą do przodu, liczba zakażeń maleje, rząd stopniowo znosi obostrzenia. Niebawem będzie mógł ogłosić sukces.

Epidemia się powoli cofa, ale nie jest to sukces rządu, bo taki jest po prostu przebieg każdej epidemii. Rząd nie ma wpływu na to, że epidemia się pojawia, natomiast rząd mógłby mieć wpływ na to, jak intensywnie ją przechorowujemy. Trzecią falę przechodzimy jednak niezwykle ciężko. liczba zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców stawia nas od tygodni w ścisłej czołówce światowej. To smutny rekord.

Przez wiele miesięcy trwania epidemii nie udało nam się uruchomić i przetestować struktur, które byłyby zdolne tłumić epidemię. Nabywamy odporności zbiorowej głównie przez przechorowanie i zakażenie, a teraz szczęśliwie dochodzą jeszcze szczepienia. Rząd mógłby mieć wpływ na to, żeby ta fale były niższe, żeby mniej było ofiar śmiertelnych. Polityka była błędna, ofiar było bardzo dużo, straty gospodarcze szczególnie w obszarze małych i średnich przedsiębiorstw olbrzymie. Polityka pandemiczna była jednak tylko jednym z powodów mojego odejścia. Nie zgadzałem się również z polityką podatkową, z upartyjnieniem mediów, a ostatnio z próbą represjonowania krytyków poprzez szukanie "haków". To swoiste deja vue, tak było za poprzedniego ustroju.

Czytaj też:
Sośnierz: Lockdowny nie miały i nie mają sensu

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także