W liście, do którego dotarł portal TVN24, Banaś pisze, że musi się mierzyć "z krzywdzącą i nieudolną próbą" skojarzenia go ze "środowiskiem przestępczym oraz działalnością sprzeczną z normami obyczajowymi, a także przypisywaniem niewłaściwego postępowania polegającego na pominięciu w oświadczeniu majątkowym wymaganych prawem informacji".
"Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA), instytucja podległa Prezesowi Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej i jednocześnie jednostka kontrolowana przez NIK, dokonuje przeszukań w gabinecie Prezesa NIK, w siedzibie NIK, w moim prywatnym mieszkaniu, oraz w prywatnym mieszkaniu mojej rodziny" – pisze Banaś, który jest wiceprzewodniczącym zarządu Europejskiej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli (EUROSAI).
"System aparatu socjalistycznego"
Argumentuje, że przeszukania naruszają immunitet prezesa NIK i przypominają mu "system aparatu socjalistycznego", który "skazał [go – red) na cztery lata więzienia w latach 80. za działalność skierowaną na rzecz niepodległości Polski".
Dodaje, że zwiększona aktywność służb wokół niego i jego rodziny związana jest z "informacją o zamiarze opublikowania ważnych i oczekiwanych społecznie wyników kontroli przeprowadzonych przez Najwyższą lzbę Kontroli".
Grupy przestępcze i prośba o wsparcie
"Niewątpliwie również takie działania inspirowane są przez środowiska przestępcze oraz grupy interesów, którym jako Prezes Najwyższej Izby Kontroli a wcześniej pełniąc funkcję Ministra Finansów oraz Szefa Krajowej Administracji Skarbowej – wypowiedziałem bezkompromisową wojnę o zabezpieczenie majątku Skarbu Państwa Rzeczpospolitej Polskiej" – pisze Banaś.
Prezes NIK zwraca się do szefów europejskich organów kontroli z prośbą o wsparcie. "Będę wdzięczny za wspólny udział w zorganizowaniu debaty online na temat dobrych praktyk w podobnych sytuacjach zagrożeń niezależności NOK" – czytamy w liście. Banaś proponuje dzień 27 maja na konferencję w tym temacie.
Czytaj też:
"Nie żałuję". Witek odpowiedziała na pytanie o Banasia