Kosiniak-Kamysz uderza w rząd. "Nie mamy polityki wschodniej"

Kosiniak-Kamysz uderza w rząd. "Nie mamy polityki wschodniej"

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie
Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie Źródło: PAP / Piotr Nowak
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w ostrych słowach skomentowała działania rządzących ws. sytuacji na Białorusi.

– Bardzo słabo oceniam (działania rządu ws. Białorusi – red.). W ogóle nie mamy polityki wschodniej od wielu lat – tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem prezes PSL.

– Różnie można było oceniać prezydenturę śp. Lecha Kaczyńskiego, ale na pewno miał pomysł na politykę wschodnią. Można się było z tym pomysłem zgadzać lub nie, ale ten pomysł i polityka była – mówił dalej polityk.

– Od czasu przejęcia władzy przez obecną ekipę polityki wschodniej nie ma – dodał Kosiniak-Kamysz.

Napięta sytuacja na Białorusi

W poniedziałek w Brukseli rozpoczął się nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, poświęcony m.in. ostatnim wydarzeniom na Białorusi. Polskę na szczycie reprezentuje premier Mateusz Morawiecki.

Wczoraj wieczorem media podały, że przywódcy państw UE zdecydowali o szeregu sankcji wobec władz w Mińsku, w związku z ostatnimi wydarzeniami na Białorusi.

Czytaj też:
Rosja komentuje plany UE względem Białorusi

Wymuszone lądowanie w Mińsku

Przypomnijmy, że w niedzielę białoruskie służby wymusiły awaryjnie lądowanie samolotu linii Ryanair (lecącego z Aten do Wilna) w Mińsku. Na pokładzie maszyny znajdował się znany białoruski opozycjonista Roman Protasiewicz, który został zatrzymany po lądowaniu.

Stanowisko wobec działań reżimu Łukaszenki zajęli najważniejsi politycy w Polsce. Prezydent Andrzej Duda wskazał, że incydent na mińskim lotnisku jest kolejnym przykładem złamania przez Białoruś prawa międzynarodowego. Polityk domaga się także zdecydowanych działań wobec władz w Mińsku. Z kolei premier Mateusz Morawiecki ocenił, że działania Mińska to "bezprecedensowy akt terroryzmu państwowego".

Również białoruska opozycja jest pewna, że za zawróceniem samolotu i zmuszeniem pilotów do lądowania stoją białoruskie służby. „Białoruś zajęła samolot, naraziła pasażerów na niebezpieczeństwo, aby stłumić przeciwnika” – komentuje sytuację Franak Viacorka, doradca białoruskiej opozycjonistki Swietłany Cichanouskiej.

Służby przesłuchują uczniów polskiej szkoły w Grodnie

Nie ustają także prześladowania polskiej mniejszości na Białorusi. Jak podaje serwis znadniemna.pl, białoruska prokuratura od ubiegłego czwartku wzywa na przesłuchania uczniów z klas maturalnych i przedmaturalnych.

To nastolatkowie uczący się w Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie.

„Z naszych informacji wynika, że funkcjonariuszy interesowało m.in.: jak wygląda proces nauczania w prowadzonej przez ZPB szkole społecznej, czy uczniowie brali udział w objazdach polskich miejsc pamięci narodowej w ramach zajęć z historii” – opisują dziennikarze serwisu.

Przedstawiciel szkoły (który ze względów bezpieczeństwa nie ujawnia swojego imienia i nazwiska) relacjonował w rozmwowie z portalem, że dzieci są przesłuchiwane w ramach sprawy karnej o rzekome „podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym” oraz „rehabilitację nazizmu”. Chodzi o oskarżenia jakie białoruskie służby postawiły działaczom w Związku Polaków na Białorusi.

Czytaj też:
LOT zawiesza połączenia do Mińska. Nie będzie latał nad Białorusią
Czytaj też:
Protasiewicz nie trafił do szpitala? Opublikowano nagranie

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także