"Zielona" produkcja ubóstwa

"Zielona" produkcja ubóstwa

Dodano: 
Farma Wiatrowa
Farma WiatrowaŹródło:Tauron / Jeremi Astaszow
Bogdan Rzońca | Szał zieloności i zazieleniania ogarnął Unię Europejską. Powyższe stwierdzenie znajduje pokrycie w wypowiedzi jednego z polityków UE, który stwierdził, że jazgot dezinformacyjny w tej materii jest tak duży, a brak refleksji nad tym, jak wielkie koszty generuje dyktat zielonych proroków jest tak represyjny politycznie, że zapomina się o tym, iż "siłą napędową wiatraków są subsydia a nie wiatr".

Mówiąc ściślej, wiatr jest za darmo, ale turbiny i tony cementu do produkcji farm wiatrowych już nie. Pisząc to zaznaczam, że jestem zwolennikiem czystej energii, obojętnie z jakiego źródła. Wiem też, że trzeba zmniejszać emisje spalin, dbać o czystą wodę i zdrowie. Proszę mi jednak podpowiedzieć, gdzie i kiedy zieloni aktywiści przedstawili wyliczenia mówiące o tym, że zielona energia jest neutralna dla "produkcji" bezrobocia. Ten temat jest zgrabnie pomijany w narracji o produkcji czystej energii. Zwolennicy OZE chętnie więc piszą o wielkich mocach zainstalowanych – ale nie piszą o tym, że są ogromnie dokuczliwe przerwy w produkcji energii ze słońca i wiatru. I wtedy każdy szuka energii jakiejkolwiek, pewnych źródeł dostaw, które gwarantuje gaz, atom czy węgiel.

Dlaczego "Zieloni" nie mówią o kosztach zielonej energii w aspekcie utraty miejsc pracy, na temat kosztów produkcji paneli fotowoltaicznych, turbin wiatrowych? Dlaczego słynna młodziutka ekspertka od klimatu Greta Thunberg nie wspomina, że w Europie w ubóstwie żyje dziś ponad 20 milionów dzieci?!

Pod koniec grudnia ub. r. liczba bezrobotnych w UE wynosiła 16 milionów, z czego 13,671 mln zamieszkiwało państwa należące do strefy euro, czyli tam, gdzie subsydia do produkcji energii odnawialnej są najwyższe. Szał zapowiedzi UE o neutralności klimatycznej, zielonej transformacji, zielonym ładzie, promowaniu alternatywnych, zrównoważonych paliw i układów napędowych, o multilateralizmie i inkluzyjnej transformacji energetycznej przyćmił informacje na temat tego, że w sprawującej do końca czerwca 2021 roku prezydencji portugalskiej w Radzie UE (10-milionowy kraj) dwa miliony ludzi zarabia mniej niż 300 euro miesięcznie żyjąc w ubóstwie.

Mniej więcej co siódma (14,4 proc.) osoba na emeryturze w UE-27 jest zagrożona ubóstwem, podobnie jak 26 proc. osób mieszkające samotnie w jednoosobowym gospodarstwie domowym.

W samej Hiszpanii 40 proc. młodych ludzi jest aktualnie bez pracy, a prawie połowa (48,6 proc.) wszystkich osób bezrobotnych w UE-27 jest zagrożona ubóstwem (jak podaje Eurostat). Co dziesiąty mieszkaniec Unii Europejskiej pomimo, że ma pracę, osiąga dochody poniżej granicy ubóstwa w swoich krajach. Co z tego, że niemiecki Instytut Fraunhofera wylicza, że średnia moc w ciągu roku dla elektrowni wiatrowych wynosi poniżej 20 proc. mocy nominalnej, a dla elektrowni słonecznych około 10 proc., dla elektrowni jądrowych natomiast współczynnik wykorzystania mocy zainstalowanej przekracza 90 proc.. Zieloni lobbyści tak opanowali polityków, że ci nie dopuszczają do dyskusji.

Przyjęty dogmat o zbawczym działaniu zielonej energii można na razie tylko zestawić ze zbawiennymi opiniami, prezentowanymi przed wielu laty, że opakowania plastikowe są najlepsze, najtańsze! Ten pogląd został ostatecznie mocno zrewidowany przez rzeczywistość i od 1 stycznia Unia Europejska wprowadziła podatek od nieprzetworzonego plastiku w wysokości 0,80 euro od kilograma tego odpadu. W wyniku uwzględnienia wszystkich składowych kosztów ponoszonych przez społeczeństwo okazało się, że w perspektywie całego życia elektrowni najtańsza jest energia elektryczna z elektrowni jądrowych (85 USD/MWh), droższa jest energia elektryczna z elektrowni węglowych (155 USD/MWh) ze względu na koszty strat zdrowia ludzi i emisje CO2, a energia wiatrowa (177 USD/MWh) i słoneczna (222 USD/MWh) są najdroższymi źródłami elektryczności. Cytowane opracowanie NCBJ można znaleźć na stronie internetowej Komitetu Problemów Energetyki Polskiej Akademii Nauk.

Co zatem? Ano będzie gorzej, bo UE przygotowuje strategię bioróżnorodności, na podstawie której kolejne obszary przemysłowe będą zamykane (np. przemysł drzewny, kolejni pracownicy stracą pracę, a w budżecie UE będą zapisywane kolejne zwiększone kwoty na Europejski Fundusz Społeczny, pomoc społeczną i Fundusz Globalizacji z którego wypłacane są środki dla pracowników, którzy stracili prace z powodów globalizacyjnych, zaplanowanych przez lobbystów). Jedno jest pewne. Nikt nie napisze w dokumentach unijnych o galopie zielonych lobbystów do subsydiowania (dotowania z budżetów państw UE) biznesu OZE.

Bogdan Rzońca jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także