Karol Gac: Trzy miesiące temu mówił pan, że Zjednoczona Prawica znajduje się w kryzysowym momencie. A jak jest teraz?
Józef Orzeł: Krok dalej. Różnica polega na tym, że część polityków PiS dostrzegła ten kryzys oraz stwierdziła, że należy zadbać o swoje, bo nie ma stałej większości, więc wystarczy kilka osób, by zachwiać równowagę. W efekcie mamy wahadło – Jarosław Kaczyński zdobywa czterech posłów, Adam Bielan kilku następnych, ale Zbigniew Girzyński tworzy małe kółko. Klub poselski PiS traci więc większość, co buduje pozycję Girzyńskiego, ale i Jarosława Gowina, bo jego ludzie stają się ważni. W PiS krąży zresztą plotka, że kolejna grupa posłów szykuje się już do odejścia. W efekcie Zjednoczona Prawica jest skazana na doraźne koalicje. Polski Ład wymaga uchwalenia ok. 100 ustaw. Trzeba więc będzie mozolnie negocjować. To zaczyna wyglądać więcej niż niepokojąco. Najważniejsze jednak jest to, skąd się wzięła sytuacja tak łatwego rozbijania większości.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.