Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że środki tymczasowe nałożone przez TSUE dotyczące sądownictwa są niezgodne z Konstytucją RP. – Traktat o UE w zakresie jakim TSUE nakłada środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów jest niezgodny z art. 2, 7, 8 oraz art. 90 Konstytucji i nie jest objęty zasadami bezpośredniego stosowania – powiedział ogłaszając wyrok sędzia Stanisław Piotrowicz.
Po środowym orzeczniu politycy opozycji natychmiast wszczęli larum o wyprowadzaniu Polski z Unii Europejskiej.
W czwartek z kolei TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.
"Kto głośniej krzyczy?"
Sytuację związaną z napięciem na linii Polska – Unia Europejska komentowała w czwartek w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski była Rzecznik Praw Obywatelskich, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku prof. Ewa Łętowska.
– To jest kolejny etap gry, która polega na tym, że do przepychanki pt. "Kto głośniej krzyczy?" włączono coś, co nigdy nie powinno być przedmiotem tej przepychanki. Są to problemy związane z polską Konstytucją, suwerennością, pierwszeństwem prawa europejskiego, nadrzędnym miejscem Konstytucji w Polsce – podkreśliła. Profesor wyjaśniła, że są to elementy bardzo niepotrzebnej i złej gry.
Była Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdziła ponadto, że "jesteśmy świadkami sytuacji, w której to, jak być powinno i to, jak jest w rzeczywistości, drastycznie nam się rozeszło".
– Polski Trybunał Konstytucyjny w składzie pięcioosobowym powiedział, że sprawy związane ze standardem europejskim, którym powinien odpowiadać sędzia, to nie są sprawy, które należą do kompetencji TSUE, a TSUE powiedziało, że wręcz przeciwnie. I to wynika z Konstytucji. Sprawy standardu europejskiego rozpatrują organy europejskie – wskazywała.
W ocenie prof. Łętowskiej, środowe orzeczenie TK nie ma znaczenia. – Ani polski Trybunał Konstytucyjny nie może orzekać o skuteczności zabezpieczenia udzielonego przez TSUE, ani nie może orzekać o standardach europejskich – podkreśliła. – Natomiast to, co TK (...) powiedział, że Traktat o UE nie może być sprzeczny z Konstytucją, to już było powiedziane. I to jest oczywiste – dodała.
"Krok w kierunku prawnego Polexitu"
Pytana o konsekwencje środowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, prawniczka stwierdziła, że "zrobiliśmy właśnie krok w kierunku prawnego Polexitu". – Nie na poziomie konstytucyjnym, ale na poziomie aplikacyjnym, wykonawczym. Supremacja prawa europejskiego jest zafiksowana w polskiej Konstytucji. (...) Traktat o UE i Konstytucja nie są ze sobą sprzeczne, to już dawno zostało wyjaśnione. Tylko interpretacja, którą usiłuje się w tej chwili nadać, rzeczywiście taką sprzeczność wykazuje – wyjaśniła.
Wskazując, że wszystko to podlane jest "sosem obrony polskiej suwerenności", podkreśliła że akurat w tym wypadku nie ma ona nic do rzeczy. Jej zdaniem środowy skład TK "celowo zasiał chaos w tym wszystkim".
Czytaj też:
Kanthak: To TSUE zachowuje się niepraworządnieCzytaj też:
Środa: Zaczynamy być krajem barbarzyńskim zależnym od Rosji