W piątek Prokuratura Regionalna w Białymstoku złożyła do marszałek Sejmu Elżbiety Witek wniosek o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi.
„Prokuratura zamierza postawić prezesowi NIK kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Marian Banaś miał też nakłaniać Dyrektora Administracji Skarbowej w Krakowie do bezprawnego ujawnienia mu informacji na temat prowadzonych w jego sprawie czynności przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i kontroli podatkowej” – czytamy w komunikacie wydanym przez Prokuraturę Krajową.
Mucha: Nie poprzemy wniosku
Joanna Mucha z Polski 2050 zapowiedziała w niedzielę na antenie TVN24, że jej partia nie poprze wniosku prokuratury. Jej zdaniem cała sprawa ma podłoże polityczne, a służby specjalne nie są w pełni niezależne.
– My nie będziemy za uchyleniem immunitetu Banasia. Dziś to byłby zwykły proces polityczny – stwierdziła poseł.
– Sprawą M. Banasia i jego syna muszą zająć się służby niezależne, ale to dopiero w państwie po PiS. Dzisiaj nie może być to uczciwie osądzone, bo mamy do czynienia z państwem mafijnym – dodała.
Zatrzymanie syna szefa NIK
W piątek szef Najwyższej Izby Kontroli poinformował o zatrzymaniu swojego syna przez CBA. "Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" – napisał Banaś na Twitterze.
O sprawie informuje również Centralne Biuro Antykorupcyjne na swojej stronie internetowej. W oficjalnym komunikacie możemy przeczytać, że zatrzymania mają związek ze śledztwem prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, które dotyczy składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną.
Czytaj też:
Mucha koryguje swoją wypowiedź. Jednak tylko PiS szczujeCzytaj też:
"Zagalopować się w nowej narracji – ludzka rzecz". Mucha dostała kąśliwą odpowiedź