Małżeństwo McCloskey, które celowało z broni palnej do rozwścieczonego tłumu aktywistów z ruchu Black Lives Matter, zostało wreszcie uniewinnione. Śmiało można założyć, że para białych prawników zapobiegła wtargnięciu na teren swej rezydencji ponad stu agresywnych protestujących tylko dzięki temu, że Patricia McCloskey wyszła przed dom z pistoletem, a jej mąż Mark trzymał w rękach przeładowany karabinek typu AR-15.
W razie ataku niebezpiecznej hordy obronić mogliby się również Czesi. Tam prawo użycia broni w obronie własnej niedawno zapisano nawet w konstytucji. Niestety, w Polsce broń palną posiadają tylko państwowe służby, ochroniarze, myśliwi, sportowcy oraz bandyci. Zwykły Kowalski nadal ma bardzo utrudniony dostęp do zwykłego pistoletu, a nawet gdy go już posiada, to broniąc rodziny we własnym domu musi się najpierw trzy razy upewni, czy spełnia wszystkie warunki obrony koniecznej, aby za likwidację bandziora, który pakuje mu się do domu nie odpowiadać jak za zabicie człowieka.
Źródło: DoRzeczy.pl