Rzecznik resortu zdrowia w rozmowie z Polsat News zwrócił uwagę, że obecnie "idziemy w kierunku szczytu czwartej fali". – I mimo że nadal operujemy na niewielkich liczbach, to te przyrosty 20-25-procentowe nie są już takie małe – podkreślił.
"Mapa drogowa" przed wrześniem
Andrusiewicz, pytany o ewentualne obostrzenia, powiedział, że "przed wrześniem możemy usłyszeć pewną mapę drogową". Poinformował, że Ministerstwo Zdrowia cały czas pracuje nad swoimi rekomendacjami, a w resorcie systematycznie zbierają się sztaby kryzysowe.
– Analizujemy swoje doświadczenia między innymi z wprowadzania obostrzeń w poprzednich falach, kiedy wprowadzaliśmy je zarówno powiatowo, jak i wojewódzko. My od strony Ministerstwa Zdrowia uważamy, że bardziej logicznie pod kątem między innymi ograniczania transmisji wirusa jest wprowadzanie obostrzeń – jeżeli takowe będą mogły wejść w życie – jednak wojewódzko – powiedział.
"Obostrzenia na pewno wystąpią"
– Przy tych wzrostach, które się teraz realizują i przy tych niedługo występujących liczbach bezwzględnych, które w pozytywnym przypadku mogą dojść do tysiąca, a w negatywnej opcji (…) do 15 tysięcy, na pewno obostrzenia wystąpią – powiedział Andrusiewicz.
– Na pewno w jakiejś formie restrykcje się pojawią i na pewno będzie wymagane przedstawienie chociażby certyfikatu ze szczepieniem czy też certyfikatu wykonanego testu, czy certyfikatu, że jesteśmy ozdrowieńcem przy wejściu w różne miejsca, czy to do urzędów, sklepów, na pływalnie, czy boiska. Pewnie limity osób, które będą mogły wchodzić, spadną, a co za tym idzie uprzywilejowane będą te osoby, które będą posługiwały się certyfikatami – dodał.
Czytaj też:
Zakażenia rosną, restrykcji brak. Jak Europa reaguje na kolejną falę?Czytaj też:
Bez paszportu COVID-19 nie wejdziesz do restauracji? Sąd zakazał takiego działaniaCzytaj też:
Pracodawca z dostępem do danych o szczepieniu. Kraska potwierdza