Rzecznik talibów: Jeżeli ewakuacja się przedłuży, będą konsekwencje

Rzecznik talibów: Jeżeli ewakuacja się przedłuży, będą konsekwencje

Dodano: 
Członek talibańskiego patrolu w Afganistanie. Zdjęcie ilustracyjne
Członek talibańskiego patrolu w Afganistanie. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / STRINGER
Jeżeli ewakuacja się przedłuży, będzie to oznaczało przedłużenie okupacji, a to spowoduje reakcję – powiedział rzecznik talibów.

W rozmowie z brytyjską stacją Sky News Ad-Dausze Suhail Szahin, rzecznik talibów, nawał 31 sierpnia "czerwoną linią", jeśli chodzi o wycofanie się obcych wojsk z Afganistanu.

– Jeśli przekroczą tę linię, oznacza to, że przedłużają okupację, chociaż nie ma takiej potrzeby – stwierdził.

– Jeżeli USA lub Wielka Brytania będą chciały dostać więcej czasu na kontynuowanie ewakuacji, odpowiedź brzmi: nie. Albo będą konsekwencje. Spowoduje to nieufność między nami. Jeśli zamierzają kontynuować okupację, sprowokuje to reakcję – dodał.

Amerykanie wycofują się po 20 latach

Amerykanie na oczach całego świata wycofują się z Afganistanu. Na początku ubiegłego tygodnia świat obiegły dramatyczne obrazy z lotniska w Kabulu. Tysiące Afgańczyków tłoczyło się na płycie lotniska, desperacko próbując wydostać się z kraju po tym, jak talibowie przejęli władzę.

Były prezydent Donald Trump w zdecydowanych słowach potępił prezydenta Joe Bidena w rozmowie z telewizją Fox News. Przebieg wycofania się amerykańskich sił zbrojnych oraz ewakuacji dyplomatów z Kabulu ocenił jako katastrofalny. W czwartek Republikanin opublikował oświadczenie, w którym wytyka swojemu następcy poważne błędy strategiczne. Syn Trumpa twierdzi z kolei, że armia USA zostawiła w Afganistanie m.in. dane współpracowników USA i pozostałych państw koalicji, a także sprzęt wojskowy.

Prezydent Biden przekonuje zaś, że chaos w Afganistanie był nie do uniknięcia. W jego ocenie to afgańska administracja jest winna zamieszaniu w kraju.

Talibowie wprowadzają na opanowanych terenach swoje porządki. W trudnej sytuacji znalazły się kobiety. Mieszkańcy relacjonują, że w wielu dystryktach zabroniono im wychodzić z domu bez męskiego opiekuna, że wygnano je z ich biur, z miejsc gdzie pracowały.

Czytaj też:
Premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii ostrzegają Łukaszenkę
Czytaj też:
Przydacz: Ponad 400 osób zostało przetransportowanych z Afganistanu do Polski
Czytaj też:
Sekretarz Generalny NATO "wyraził uznanie" dla Polski

Źródło: news.sky.com
Czytaj także