Bojowniczka o wolność Polaków uciskanych „w 80 strefach wolnych od LGBTIQ”, tak przynajmniej sama wyliczyła. Duszą i ciałem absolutnie oddana sprawie polskiej i węgierskiej, ponieważ na całej planecie nie ma bardziej palących problemów niż te z gatunku tęczy, rozporka i „lex TVN”. I to o dziwo pomimo klimatycznego końca świata. Zanim w 2004 zasiadła w Parlamencie Europejskim, zdążyła zaledwie zostać magistrem mediewistyki (studiowała aż 9 lat!), pracować jako tłumacz i asystentka innej eurodeputowanej. Tak obfite w sukcesy i zasługi C.V. dały jej prawo do wysuwania najrozmaitszych postulatów i żądań, gdy sama usadowiła się w ławach eurodeputowanych, domagała się m.in.: potępienia Papieża Benedykta XVI za jego krytykę ideologii gender oraz marginalizacji Watykanu i zerwania z nim więzi dyplomatycznych. Kościół według niej „sprzeciwia się europejskim wartościom dotyczącym homoseksualistów i dlatego żaden papież nie jest mile widziany w Parlamencie Europejskim”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.