Jednym z najbardziej zaskakujących wydarzeń politycznych tego tygodnia są urodziny Roberta Mazurka. Na imprezie zorganizowanej przez dziennikarza byli politycy z różnych partii. Uczestniczyli w niej m.in. posłowie PO Borys Budka, Tomasz Siemoniak i Sławomir Neumann, którzy trafili przez to na dywanik do przewodniczącego Donalda Tuska.
"Nie rozumiem tej awantury"
Marek Sawicki, poseł PSL i były minister rolnictwa, powiedział w piątek w Polskim Radiu 24, że nie rozumie awantury wokół tej sprawy. – Zastanawiam się, czy tak naprawdę Robert Mazurek nie zrobił tej inscenizacji dla Donalda Tuska, który nie gra w niej pierwszoplanowej roli rozgrywając ją post factum – ocenił.
Jego zdaniem, gdyby Tusk był tam na miejscu, to pewnie zachowałby się podobnie jak Neumann czy Budka. – Nie rozumiem więc tej awantury, tego zachowania, tego co dzisiaj czyni Donald Tusk, ale pewnie z jakichś kalkulacji politycznych wojny plemiennej to mu wynika – stwierdził.
Sawicki: Pojawiła się okazja, żeby wyciąć konkurentów
Jak przekonywał Sawicki, "Tusk 7 lat nie był w Polsce, nie był w Warszawie, nie był w restauracjach warszawskich". – Nie spotykał się z polskimi politykami. Być może w Brukseli w kawiarenkach panują inne obyczaje, a być może nie miał czasu i tam nie chodził. W związku z tym, jak się trafiła okazja i kij bejsbolowy, to trzeba nim obijać – powiedział.
– Mamy czas dożynek w Platformie Obywatelskiej. W Płońsku rozpoczęły się dożynki. Lepiej, żeby zaczęły się w Pułtusku, ale Płońsk widocznie był do tego lepszy. Znalazła się okazja urodzin Mazurka w związku z tym może da się dwóch-trzech konkurentów wyciąć. Jest to zupełnie logiczne z punktu widzenia rywalizacji politycznej, tylko po co wyrzucać to na zewnątrz? – mówił polityk PSL.
Czytaj też:
Ci politycy byli na urodzinach Roberta Mazurka. Tak się tłumacząCzytaj też:
Zandberg do zwolenników PO: Wasi ulubieńcy łoją wódkę z PiS-owską wierchuszką