"Bezczelną manipulację trzeba było zdemaskować". Cieszyński o rachunku Dworczyka

"Bezczelną manipulację trzeba było zdemaskować". Cieszyński o rachunku Dworczyka

Dodano: 
Michał Dworczyk, szef KPRM
Michał Dworczyk, szef KPRM Źródło: PAP
Bezczelną manipulację trzeba było zdemaskować – mówi o rachunku za kolację w Wałbrzychu Janusz Cieszyński.

W sieci wciąż publikowane są e-maile, mające rzekomo pochodzić z prywatnej poczty szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Ostatnio internet obiegł mail, w którym współpracownica Dworczyka informuje go, że pracownik działu księgowości PiS poprosił o przygotowanie pisma do faktury, która trafiła do partyjnej centrali. Faktura miała być wystawiona 31 października 2019 roku dla PiS przez jeden z wałbrzyskich hoteli. Kwota do zapłaty za usługi gastronomiczne wyniosła 4 320 zł. "'Żebracza' kolacja" – skomentowały osoby stojące za publikacją maili.

Informacja ta została podchwycona przez polityków opozycji, którzy natychmiast uaktywnili się w sieci.

Sugestie o "drogiej kolacji Dworczyka" spotkały się z reakcją dolnośląskiego działacza Prawa i Sprawiedliwości. Marcin Gwóźdź zamieścił zdjęcia, które mają pochodzić właśnie z tego spotkania w wałbrzyskim hotelu, którego dotyczyła ujawniona faktura. Na fotografiach widać sporą grupę działaczy, biorącą udział w spotkaniu, co tłumaczy wysoki rachunek. "Ośmiorniczek nie było" – napisał polityk.

Rachunek Dworczyka i ośmiorniczki? "To nieporównywalne"

Janusz Cieszyński w Radiu Plus był pytany, dlaczego politycy PiS wyjaśnili sprawę rachunku z wałbrzyskiej restauracji, mimo że oficjalnie rząd nie odnosi się do ujawnianych maili.

– W tym przypadku parlamentarzyści z regionu zdecydowali się to skomentować. Atak opozycji był bezpardonowy. Mówiono, że to środki przeznaczone na kolację z udziałem ministra Michała Dworczyka. Nasi przyjaciele z opozycji, którzy kiedyś za państwowe pieniądze jedli w drogich, warszawskich restauracjach, usiłowali zestawiać to z sytuacją, gdzie zorganizowano wydarzenie dla, jak rozumiem, 200 osób z regionu wałbrzyskiego. To zupełnie nieporównywalne. Bezczelną manipulację trzeba było zdemaskować – stwierdził.

Dopytywany, czy to nie kłóci się z zasadą, żeby nie reagować na publikacje maili, ponieważ są to często sfabrykowane wiadomości, stwierdził, że "to była inicjatywa działaczy PIS z regionu wałbrzyskiego".

– Rozumiem oburzenie naszych przyjaciół z regionu (...) Od samego początku przyjęliśmy politykę niekomentowania treści tych maili. To służy temu żeby destabilizować państwo, mieszać informacje prawdziwe z fałszywymi, podrzucać wątki do debaty publicznej i nie powinno się tego robić – dodał.

Czytaj też:
"Nie tylko Donald się wściekł". Echa urodzinowej imprezy u Mazurka
Czytaj też:
Tusk popełnił błąd? "Czuję tu rękę Sikorskiego"
Czytaj też:
"Chylę czoła". Fogiel o imprezie urodzinowej Mazurka

Źródło: Radio Plus
Czytaj także