Popularny dziennikarz Robert Mazurek obchodził okrągłe 50. urodziny. Na zabawie pojawiło się wielu polityków zarówno z rządu, jak również i opozycji. "Bez wahania porzucili salę sejmową i ruszyli na imprezę" – donosi dziennik "Fakt", który opisał całą sprawę. W tym samym czasie, gdy politycy imprezowali na urodzinach Mazurka, Marian Banaś składał raport z działalności swojego urzędu za ubiegły rok. Szef Najwyższej Izby Kontroli przemawiał do niemal pustej sali. Borys Budka i Tomasz Siemoniak zostali wezwani w związku z tą sprawą na dywanik do Donalda Tuska.
– Rzeczywiście chylę czoła. Zrobić imprezę urodzinową, o której mówią media przez tydzień, to duża rzecz – stwierdził Radosław Fogiel w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
Fogiel: PO wychowuje wyborców do nienawiści
Zdaniem wicerzecznika PiS, działania PO wobec posłów, którzy pojawili się na imprezie, świadczą o tym, że "Platforma Obywatelska wychowuje wyborców do nienawiści".
– Dlaczego tak wielkim problemem była obecność np. Tomasza Siemoniaka, który musiał absurdalne oświadczenia składać. Byłem, ale nie piłem alkoholu. To jest jakiś dramat – ocenił.
– Naprawdę nie chciałbym, żeby dochodziło do sytuacji, w której to, że jesteśmy w innych partiach, to że mamy inne poglądy, to że się czasami bardzo ostro spieramy, wpływało na to, że jest czysta nienawiść między politykami. To nie jest droga do niczego dobrego – stwierdził polityk.
"Kabaret Platformy Obywatleskiej"
Jak podkreślił polityk PiS, nie ma sensu "robienie awantury na cztery fajerki z tego, że ktoś poszedł do kogoś na urodziny".
– Nie zamierzamy brać udziału w tym kabarecie, który urządza PO. Każe się kajać, dzwoni do członków rodziny i pyta, co na ten temat sądzą. Powagi – mówił Fogiel.
Czytaj też:
Tusk popełnił błąd? "Czuję tu rękę Sikorskiego"Czytaj też:
"Nie tylko Donald się wściekł". Echa urodzinowej imprezy u MazurkaCzytaj też:
"Kolacja Dworczyka" za ponad 4 tys. zł? Politycy PiS tłumaczą