"Krążą plotki od rana po Warszawie...". Zandberg o polskim wątku Pandora Papers

"Krążą plotki od rana po Warszawie...". Zandberg o polskim wątku Pandora Papers

Dodano: 
Poseł Lewicy, szef Razem Adrian Zandberg
Poseł Lewicy, szef Razem Adrian ZandbergŹródło:PAP / Radek Pietruszka
To jest patologiczny proceder, który rozsadza budżety publiczne – mówił o Pandora Papers Adrian Zandberg.

600 reporterów z 117 krajów świata przeprowadziło największe dziennikarskiego śledztwo w historii nazywane "Pandora Papers". O sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza", której dziennikarze od początku współpracowali z nadzorującym śledztwo Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ).

Dziennikarze sprawdzili miliony dokumentów, żeby ujawnić bogatych polityków, biznesmenów, czy celebrytów, którzy ze swoimi zyskami uciekają do rajów podatkowych.

W polskim wydaniu dziennikarze "Gazety Wyborczej" ujawnili, że w dokumentach przewija się nazwisko Rafała Brzoski, prezesa InPostu. Jak twierdzą, założyciel i prezes grupy Integer.pl (do której należy InPost) mógł obniżać sobie podatki dzięki transakcjom dokonywanym na Cyprze. Biznesmen wydał oświadczenie na portalu LinkedIn.

"Niestety, zamiast skupiać się na rozwoju biznesu, nieść polską flagę na mapie Europy, udowadniać, że Polak potrafi nie tylko być pracownikiem najemnym w krajach UE, ale może tworzyć miejsca pracy w tych krajach – muszę spędzać czas swój i swoich pracowników na odpieraniu niezrozumiałego i taniego ataku. Ale taka też rola i minusy prowadzenia biznesu" – napisał Rafał Brzoska.

Zandberg: To patologiczny proceder

Do sprawy odniósł się podczas konferencji prasowej Adrian Zandberg. Jak zauważył, proceder ujawniony przez dziennikarzy kosztuje kraje europejskie, takie jak Polska, olbrzymie pieniądze.

– To są pieniądze, których później brakuje na szkoły, na szpitale, na drogi. Ci którzy znajdują się na górze drabiny społecznej, zamiast dorzucać się uczciwie do wspólnych wydatków, unikają opodatkowania, to jest patologiczny proceder, który rozsadza budżety publiczne i jest odpowiedzialny za to, że brakuje środków na to, czego wszyscy potrzebujemy, (...) ale przede wszystkim to uciekanie ze środkami do rajów podatkowych uderza w tych podatników, którzy działają uczciwie, którzy płacą podatki zgodnie z zasadami na które wszyscy się umówiliśmy – powiedział polityk.

"Krążą plotki od rana po Warszawie..."

– Zwracam się w tej sprawie do ministerstwa finansów z kilkoma ważnymi pytaniami na które polscy podatnicy powinni znać odpowiedź – poinformował.

– Po pierwsze, czy ministerstwo finansów jest świadome tego procederu, jeżeli tak, to, jakie są straty budżetu państwa związane z tymi operacjami. Krążą plotki od rana po Warszawie, że pan Brzoska nie jest jedynym polskim miliardem, którego nazwisko pojawi się na tej liście, nie jest jedynym polskim miliarderem, który jest klientem kancelarii prawnych na Cyprze, zajmujących się tak zwaną optymalizacją podatkową. Dlatego zwracam się do ministerstwa z pytanie, czy ministerstwo dysponuje już tą bazą danych ujawnioną przez międzynarodowe konsorcjum dziennikarzy śledczych, czy prześledziło tę listę nazwisk i czy dysponuje listą polskich miliarderów, którzy unikają płacenia podatków w naszym kraju – dodawał Zandberg.

Czytaj też:
"Nikt nie chce mieszkać w skansenie". Morawiecki wyjaśnia elementy Polskiego Ładu
Czytaj też:
Podatek inflacyjny na rekordowym poziomie. GUS podał dane
Czytaj też:
"Polska w Unii" kontra "Polska poza Unią"

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także