"Konflikt na śmierć i życie". Gowin o relacji z Kaczyńskim

"Konflikt na śmierć i życie". Gowin o relacji z Kaczyńskim

Dodano: 
Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin w Sejmie
Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin w Sejmie Źródło:PAP / Leszek Szymański
Wiedziałem, że wcześniej czy później jesteśmy skazani na konflikt na śmierć i życie – powiedział o swoich stosunkach z Jarosławem Kaczyńskim Jarosław Gowin.

– Dzisiaj w obozie rządowym nie ma nikogo, kto byłby w stanie sprzeciwić się - czasami skutecznie, czasami nieskutecznie - złym, szkodliwym dla Polski rozwiązaniom – mówił Gowin we wtorek w TVN24.

– Nie sądzę, by pan premier Kaczyński mógł żywić jakieś ciepłe uczucia wobec mnie od czasu zablokowania przeze mnie wyborów kopertowych. Pamiętam nasze rozmowy sprzed półtora roku. Wiedziałem wtedy, że wcześniej czy później jesteśmy skazani na konflikt na śmierć i życie – dodał.

Gowin: Wolałbym, żeby obóz rządowy nie miał większości

Zapytany, czy ma poczucie porażki lub zazdrości, że obecnie to Adam Bielan dopina umowę koalicyjną z PiS i "rozdaje swoim podwładnym stanowiska rządowe", Gowin zaprzeczył.

– Wolałbym, żeby obóz rządowy nie miał większości. Wolałbym móc zablokować na przykład drastyczną podwyżkę podatków, uderzenie w niezależność samorządów, i mam na myśli nie tylko podatki zawarte w Polskim Ładzie, ale także ograniczenia kompetencji samorządów w edukacji – tłumaczył.

– Chciałbym móc skutecznie przeciwstawić się polityce izolowania Polski na arenie międzynarodowej, nie tylko unijnej, także w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi – dodał.

Sprawa Banasia

Zapytany, kim jest Marian Banaś, Gowin odpowiedział, że "jest osobą piastującą jedno z najważniejszych stanowisk w państwie, która ostatnio wysuwa szokujące zarzuty wobec obozu rządzącego". Jak dodał, gdyby informacje podane wczoraj przez szefa NIK potwierdziły się, to "mielibyśmy do czynienia z atomowym kryzysem państwa".

W poniedziałek Banaś ogłosił na konferencji prasowej, że ma oświadczenia osób, które miały być nakłaniane do składania fałszywych zeznań przez przedstawicieli prokuratury i służb i "w zamian za to proponowano im opuszczenie aresztu tymczasowego i oczekiwanie na proces w domu". Zeznania te miały obciążać Banasia i jego rodzinę.

Czytaj też:
Jackowski: To oznaczałoby, że w Polsce nadal stosowane są areszty wydobywcze
Czytaj też:
Kierwiński: Nie mamy do czynienia z rządem, tylko z normalną mafią

Źródło: TVN24 / DoRzeczy.pl
Czytaj także