Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty był gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie na antenie RMF FM. Jednym z poruszonych tematów były pogarszające się sondaże dla jego ugrupowania. Przyznając, że faktycznie nie są zbyt dobre, polityk podkreślił, iż wie skąd to się bierze.
– Głównie się to bierze z naszej głupoty, gdyż przez ostatnie 4-5 miesięcy zajmowaliśmy się głównie sobą i opowiadaliśmy o sobie różne bzdury. To zawsze jest tak, że jak partia zaczyna się zajmować sobą, a nie zajmuje się rzeczami, które zajmują elektorat, to dostaje po głowie – przyznał wicemarszałek Sejmu. Czarzasty przywołał tu ostatni sondaż Kantar, w który wskazuje na zaledwie 7-procentowe poparcie dla Lewicy. – Elektorat Lewicy oceniam na ok 20 proc., jeżeli mamy mniej to znaczy, że nabroiliśmy. Teraz trzeba się wziąć do roboty – dodał.
Dziennikarz zapytał swojego gościa również o jego ewentualną odpowiedzialność za wynik Lewicy. – Nie mam poczucia, że ciągnę Lewicę w dół, i nie wynika to z mojej arogancji. Podejmowałem trudne decyzje. Jeżeli za pół roku też tak będzie, to nie będzie dobrze – powiedział.
"Bez Lewicy nie da się stworzyć rządu demokratycznego"
W rozmowie pojawiła się również kwestia współpracy na opozycji po kolejnych wyborach parlamentarnych. Tu Czarzasty wyraził pogląd, że "bez Lewicy nie da się stworzyć rządu demokratycznego". Jak wyjaśnił, uważa tak bo jego zdaniem po wyborach które odbędą się za dwa lata do Sejmu wejdą Platforma Obywatelska, Szymon Hołownia, PSL i Lewica. – I wśród tych 4 partii w sposób mądry, moim zdaniem, powinien zostać stworzony rząd – podsumował polityk.
Czytaj też:
"To jest dramat". Zgorzelski nie wytrzymał: Mamy w rządzie nieudacznikówCzytaj też:
Mularczyk uderza w opozycję: To myślenie niespotykane w innych krajach UE