„Morawiecki - odtłuszczona wersja Kaczyńskiego”. Zapis pogardy lewicowych dzienników
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

„Morawiecki - odtłuszczona wersja Kaczyńskiego”. Zapis pogardy lewicowych dzienników

Dodano: 
El País – hiszpański dziennik poranny
El País – hiszpański dziennik poranny Źródło:PAP/EPA / EFE / ERNESTO GUZMAN JR
Komukolwiek wydaje się dziś, że dziennikarstwo mainstreamowe zachowuje jeszcze resztki niezależności i rzetelności - ten niestety żyje wspomnieniami.

Główne tytuły prasowe na usługach lewicowej tyranii pilnie strzegą, aby nikt nie wyłamał się z chóru obowiązujących teorii. To dlatego otwierając „Wyborczą” otrzymujemy tą samą wyselekcjonowaną porcję „faktów”, o których czytamy w socjalistycznych biuletynach typu El País czy La Repubblica, których serce od zawsze biło po lewej stronie. Nie ma więc znaczenia, co powie w Strasburgu premier Morawiecki – punktem odniesienia dla skomentowania jego wystąpienia będzie to, co ukaże się w zaprzyjaźnionej „Wyborczej”, która przecież najlepiej wie, jak ocenić premiera. A premiera „pisowskiego rządu” można ocenić tylko źle albo fatalnie. Stąd powstają zagranicą coraz bardziej prześmiewcze teksty i na temat Polski, i rządu, ale w pakiecie też o nas wszystkich, bo przecież opozycja totalna nauczyła Europę mówić o własnym kraju wyłącznie z pogardą.

El Pais piórem Guillermo Abrila szydzi z Polskiego premiera między innymi nazywając go „odtłuszczoną wersją Kaczyńskiego”. Oczywiście treść wygłoszonej w Strasburgu mowy premiera ani o włos nie zmienia oglądu autora tekstu:

„Na własną prośbę i za zamkniętymi drzwiami (premier) wyjaśnił swoje poglądy w kontekście orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego swojego kraju, które postawiło Polskę na krawędzi prawnego zerwania z UE i zaostrzyło kryzys kosztem praworządności”.

Oczywiste kłamstwa, bo w czasie gdy u nas Trybunał potwierdzał, to co było oczywiste - działanie polskiego rządu w duchu prymatu Konstytucji, w tym samym czasie Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii po raz drugi orzekł o niekonstytucyjności kolejnych dekretów socjalistyczno-komunistycznego rządu Hiszpanii w czasie pandemii. Jednym słowem explicite potwierdził niepraworządność panującą w Hiszpanii na skutek decyzji gabinetu Sancheza. Dlaczego jednak sprawa ta nijak nie martwi wysokich urzędników unijnych a prasa międzynarodowa milczy jak zaklęta? Bo nieważne co zrobi Polska i tak przeznaczono ją do roli „chłopca do bicia” na forum europejskim.

Hiszpanie, nawet niemający zbytniego sentymentu wobec Polski zanoszą się ze śmiechu, że uwaga UE stale ogniskuje się wokół Polski, podczas gdy dwie sentencje hiszpańskiego TK nikogo jakoś nie wprawiają w stan oburzenia nad upadkiem wartości demokratycznych w Hiszpanii.

Wspomniany artykuł El Pais zatytułowany „Tysiąc twarzy premiera Morawieckiego” stara się za wszelką cenę dać obraz butnego, konfliktowego kameleona Morawieckiego, którego „populistyczna retoryka” zagraża przyszłości Europy. W swoim tekście autor posiłkuje się komentarzami Tomasza Piątka i Wojciecha Szackiego. Nieustanna próba szukania dziury w całym polega nawet na intencjonalnym, niedokładnym przytaczaniu i przeinaczaniu słów premiera, ale to raczej reguła w międzynarodowych dziennikach nieprzyjaznych Polsce niż jakiś wypadek przy pracy publicysty Guillermo Abrila.

Warto też zacytować fragmenty wczorajszego niedzielnego wstępniaka redakcji El Pais, który jak zwykle szczuje na Polskę podkreślając, że „Polska i Węgry od lat zagrażają konwencji europejskiej”.

„Wielkość sankcji i szybkość kary (zaledwie miesiąc po tym, jak zażądała tego Komisja Europejska) ujawniają znaczenie, jakie instytucje europejskie przywiązują do buntu rządu, który pod pretekstem obrony anachronicznej i błędnie rozumianej suwerenności, może zagrażać legalnej mozaice prawnej rzeźbionej latami, by dać schronienie największej przestrzeni wolności na świecie”.

I najlepsze na koniec „Mandat, jaki właśnie otrzymała Polska, trzeba rozumieć jako kolejny sygnał, że UE chce podnieść poprzeczkę demokratycznej jakości”.

Jednym słowem im bardziej większościowa, lewicowa tyrania anarchizuje Polskę i Unię tym bardziej jest nam wszystkim „demokratycznie”.

Zdaje się, że czeka nas powtórka z „demokracji ludowej”, która- jak opisywaliśmy to w komunizmie – tym się rożni od prawdziwej demokracji czym krzesło od krzesła elektrycznego.

Czytaj także