Marsz Niepodległości ruszy w czwartek o godz. 13 z ronda Dmowskiego i przejdzie tradycyjną trasą na błonia Stadionu Narodowego. Oficjalnym organizatorem marszu jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, którego prezesem jest Robert Bąkiewicz.
Zgodnie z zapowiedzią szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka w tym roku marsz będzie miał jednak charakter państwowy. Powodem była m.in. tocząca się w sądach sprawa rejestracji go jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów. Oprócz policji bezpieczeństwo uczestnikom obchodów zapewnić ma też Żandarmeria Wojskowa.
Apel Kamińskiego
Minister spraw wewnętrznych i administracji opublikował na Twitterze wpis, w którym przypomina, że funkcjonariusze ochraniający Marsz, zaraz po nim udzadzą na się na granicę polsko-białoruską.
Mariusz Kamiński apeluje, aby o tym pamiętać: "Idąc w Marszu Niepodległości pamiętajcie, że zabezpieczający trasę policjanci zaraz po wydarzeniu wyjeżdżają na naszą wschodnią granicę. 700 policjantów prewencji i 100 kontrterrorystów z BOA dołączy do 1200 kolegów z @PolskaPolicja, którzy już wspierają@Straz_Graniczna.a".
Pytany w TVN24 o sprawę bezpieczeństwa na marszu, rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak podkreślał, że mowa o uroczystościach o charakterze państwowym. – Liczymy na to, że wszystkie osoby, które zdecydują się na to, by wziąć udział w tym przedsięwzięciu, robią to po to, żeby uczcić odzyskanie niepodległości (...) Ale to nie znaczy, że nie mamy uwzględniać zagrożeń – wskazał Marczak.
Czytaj też:
Von der Leyen poruszy sprawę Białorusi na spotkaniu z Bidenem