– Segregacja sanitarna nie działa. Pierwszy podstawowy powód jest taki, że osoby zaszczepione nadal transmitują wirusa, one mogą być zarażone i transmitować. Odsyłam tutaj do publikacji z 20 listopada, w bardzo prestiżowym czasopiśmie medycznym – "The Lancet" – mówiła Siarkowska na antenie Polsat News.
– W tej publikacji naukowcy wzywają do tego, aby nie doprowadzać do podziałów społecznych, nie szczuć pomiędzy osobami zaszczepionymi, a niezaszczepionymi, ponieważ to nie ma podstaw medycznych, a wprowadza silne konflikty społeczne i może prowadzić do destabilizacji wewnętrznej w państwach – dodała polityk.
Siarkowska krytycznie ocenia pomysł, w myśl którego pracodawca będzie mógł zweryfikować, czy pracownik jest zaszczepiony: – Ten projekt w takim kształcie (...) jest absolutnie niedopuszczalny, będzie swoistą fabryką niezadowolenia społeczeństwa. Zdesperowani ludzie wyjdą na ulice i naprawdę bardzo wyraźnie i stanowczo chcę powiedzieć, że to jest duże niebezpieczeństwo w kontekście sytuacji na granicy.
Krytyka klubu
Parlamentarzystka nie szczędziła także gorzkich słów pod adresem klubu PiS, którego jest członkiem.
– W samym klubie PiS jest duży podział zdań na temat strategii walki z pandemią, jest wielu posłów, którzy nie godzą się na to, aby sięgać po niekonstytucyjne ograniczenia praw i wolności obywatelskich walcząc z pandemią (...). Powinno się rozmawiać z posłami własnego klubu, PiS. W tym momencie nikt z nami nie rozmawia, ale rozmawia z postkomunistami i z totalną opozycją –powiedziała Anna Maria Siarkowska, nawiązując do środowego spotkania zorganizowanego przez marszałek Elżbietę Witek.
Czytaj też:
Skoki narciarskie. Podczas konkursów w Zakopanem i Wiśle osobna strefa dla niezaszczepionych