Wirtualna Polska przekonuje, że firma obecnego wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Mejza miał osobiście przekonywać m.in. rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa miała być niebagatelna – to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP metoda, którą zachwalał polityk, nie ma medycznego potwierdzenia, a całość była obliczona na finansowe oszukanie chorych i ich bliskich.
"Wiceminister Łukasz Mejza postanowił zarabiać na krzywdzie dzieci. Jego spółka za 80 tys. $ obiecywała leczenie raka, dystrofii, autyzm i wiele innych. Terapia nie jest potwierdzona medycznie i może być niebezpieczna" – tak reklamuje na Twitterze swój tekst jeden z jego autorów, Szymon Jadczak.
Poseł żąda dymisji
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Lisiecki domaga się dymisji wiceministra Mejzy. Polityk opublikował w tej sprawie wpis w mediach społecznościowych.
Lisiecki nie przesądza o winie Mejzy, ale uważa, że nie powinien sprawować obecnej funkcji do czasu wyjaśnienia całej sytuacji.
"Standardy jakie muszą obowiązywać w polskiej polityce, w moim przekonaniu, powinny spowodować dymisję Wiceministra Sportu i Turystyki, przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy przez odpowiednie organy" – napisał poseł na Twitterze.
Stanowisko Mejzy
Polityk do sprawy odniósł się za pośrednictwem Facebooka. Mejza stwierdza, że jest to "kolejny nierzetelny atak na jego wizerunek i dobre imię". Poinformował o podjęciu kroków prawnych w związku z tekstem WP.
"Ukazanie się tych artykułów wiążę z faktem, iż w krótkim czasie przed ich opublikowaniem odrzuciłem propozycje opuszczenia obozu rządowego i przejścia do opozycji. Takich propozycji zasilenia obozu totalnej opozycji od złożenia ślubowania poselskiego otrzymałem kilka, zawsze odmawiałem. Jednakże w przypadku wcześniejszych propozycji stawką nie było utrzymanie większości rządowej, stąd brutalność i bezwzględność obecnych ataków" – czytamy.
Dalej wiceminister pisze: "O intencjach autora dwóch kluczowych ataków na mnie świadczy jego wpis w jednym z portali społecznościowych opublikowany w dniu, w którym zostałem członkiem rządu, o następującej treści: – jeśli macie ciekawe informacje na temat pana Łukasza i chcecie się nimi podzielić - napiszcie: [email protected]. Anonimowość gwarantowana>".
Czytaj też:
"Naraża na nieludzkie i poniżające warunki". Human Rights Watch krytykuje PolskęCzytaj też:
"Zastanawiam się, w jakim świecie ta pani żyje". Błaszczak odpowiada Ochojskiej