W środę Wirtualna Polska opublikowała tekst opisujący "biznesową" działalność wiceministra sportu i turystyki Łukasze Mejzy. Portal napisał, że firma polityka obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Mejza miał osobiście przekonywać m.in. rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa miała być niebagatelna – to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP metoda, którą zachwalał polityk, nie ma medycznego potwierdzenia, a całość była obliczona na finansowe oszukanie chorych i ich bliskich.
"Wiceminister Łukasz Mejza postanowił zarabiać na krzywdzie dzieci. Jego spółka za 80 tys. $ obiecywała leczenie raka, dystrofii, autyzm i wiele innych. Terapia nie jest potwierdzona medycznie i może być niebezpieczna" – tak reklamuje na Twitterze swój tekst jeden z jego autorów, Szymon Jadczak.
Łukasz Mejza opublikował już odpowiedź na tekst Wirtualnej Polski, w którym oskarżył dziennikarzy o "kolejny nierzetelny atak na jego wizerunek i dobre imię".
Konferencja Platformy
W związku z doniesieniami Wirtualnej Polski politycy Platformy Obywatelskiej zorganizowali w sejmie konferencję, na której wezwali wiceministra sportu do natychmiastowej dymisji.
– Jeżeli prawdą jest, że ten człowiek budował swoje finansowe imperium na krzywdzie ludzie chorych, na krzywdzie dzieci chorych na najgorsze choroby, onkologiczne, stwardnienie rozsiane, jeśli namawiał rodziców do wydawania pieniędzy na niesprawdzone terapie, to już dzisiaj powinna być jego dymisja. Tymczasem co? Cisza – mówił Borys Budka, który podkreślił, że "jeszcze dziś odpowiednie służby powinny się zająć" Łukaszem Mejzą.
Marcin Kierwiński pytał "jak sprawdzany był poseł Mejza" przez służby przed objęciem przez niego teki wiceministra sportu.
– Będziemy żądali informacji w tej sprawie, będziemy żądali informacji w jaki sposób pan Mejza był kontrolowany przez służby Jarosława Kaczyńskiego, przez służby państwowe, przez CBA. Przecież nie sposób uwierzyć w to, że służby mogły czegoś takiego nie wiedzieć albo mogły przeoczyć. Takiej informacji będziemy żądali na najbliższym posiedzeniu Sejmu – poinformował polityk PO.
Czytaj też:
Sprawa Mejzy. Poseł PiS domaga się dymisjiCzytaj też:
Mejza odpowiada na publikację WP. "Wiążę ją z odrzuceniem propozycji odejścia z obozu rządowego"