100 sekund do zagłady
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

100 sekund do zagłady

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / fot. MIKHAIL KLIMENTYEV / SPUTNIK/ KREMLIN POOL
– Ponowna inwazja na Ukrainę będzie katastrofą dla Rosji. Putin nigdy nie widział takich sankcji, jakie mu obiecałem – oznajmił prezydent USA, przekonując jednocześnie, że rosyjski przywódca nie ma innego wyjścia niż zaatakować. Joe Biden zaznaczył też, że „mniejsze wtargnięcie” rosyjskich wojsk na Ukrainę nie będzie niosło ze sobą aż tak poważnych konsekwencji. Ukraińcy są zszokowani i przerażeni.

Trwa coraz bardziej nerwowe odliczanie do inwazji rosyjskich wojsk na wschodnią Ukrainę. Kijów alarmuje, że wzdłuż ukraińskiej granicy na rozkaz Władimira Putina czeka w gotowości już nie 100 tys., lecz co najmniej 127 tys. żołnierzy, a Rosja dostarcza na zachodnie rubieże kraju kolejne oddziały oraz ciężki sprzęt wojskowy. Ukraińcy mają się więc czego bać. – Proszę mi wierzyć, że pojutrze ta liczba może sięgnąć 210 tys., a za tydzień 780 tys. Rosja ma ku temu wszelkie możliwości – oznajmił w ubiegłym tygodniu naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny. – Mamy do czynienia z armią Federacji Rosyjskiej, która liczy obecnie niemal milion wojskowych – podkreślił ukraiński oficer. – Rosja zgromadziła 100 tys. żołnierzy przy granicy z Ukrainą i wkrótce ta liczba może zostać podwojona – mówił zaś w Kijowie szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken. Na początku lutego do Kijowa ma jeszcze przybyć prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, który deklaruje chęć pośredniczenia w rozmowach między Rosją a Ukrainą.

Cały artykuł dostępny jest w 4/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także