Dr Zych: Bez niezależnych think-tanków demokracja nie może prawidłowo funkcjonować

Dr Zych: Bez niezależnych think-tanków demokracja nie może prawidłowo funkcjonować

Dodano: 
Tymoteusz Zych (Ordo Iuris)
Tymoteusz Zych (Ordo Iuris) Źródło:Krystian Maj/Forum
Zabrakło rozmowy o istocie przyjętych rozwiązań, które są bardzo kompleksowe i często wymagają odrębnej oceny -- mówi doktor Tymoteusz Zych, współzałożyciel think-thanku Logos, w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czym będzie zajmował się nowy think-tank „Logos”, którego jest pan współzałożycielem?

Dr Tymoteusz Zych: Think-tank „Logos” to nowa instytucja, która ma szeroki profil. Dzisiaj trudno jest zajmować się sprawami polityki społecznej, służby zdrowia, czy prawa, w sposób odizolowany. Widzimy, jak wyglądają dyskusje toczone w ramach polityki zdrowotnej. Jeżeli zajmują się tym tylko eksperci od służby zdrowia, to często zapomina się, jakie będą konsekwencje ich decyzji w kontekście społecznym, ekonomicznym lub prawnym. Symbolicznym przykładem są ostatnie zmiany w funkcjonowaniu Rady Medycznej przy premierze. Profil tego organu został poszerzony, bo pierwotny skład przyjmował co do zasady perspektywę lekarzy. Sytuacja, w której mamy wąską specjalizację, pokazuje, że bez wymiany zdań i wiedzy, dochodzi do konfliktów i negatywnych konsekwencji.

Jak wygląda sytuacja think-tanków w Polsce?

Obecnie brakuje think-tanków, które nie byłyby w jakiś sposób powiązane z partiami politycznymi, czy różnymi grupami interesu. Takich instytucji jest mało, a bez nich demokracja nie może prawidłowo funkcjonować. „Logos” ma być instytucją niezależną, działającą dla dobra państwa, bez patrzenia na interesy poszczególnych partii lub organizacji.

Tylko jak sprawić, żeby głos think-tanku był słyszany przez rządzących, czy nawet brany pod uwagę?

Przede wszystkim trzeba się dobrze komunikować. Think-tank tym się różni od dyskusji typowo akademickiej, że potrafi na różne sposoby dotrzeć do ludzi odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji. Poprzez osobiste rozmowy, publikacje specjalistyczne, czy też poprzez media. Będziemy również organizować konferencje, naukowe wydarzenia, na których będą odbywały się dyskusje z politykami.

Think-tank „Logos” będzie specjalizował się w jednej dziedzinie, czy może w wielu?

W ramach Logosu powstają panele, które będą się zajmowały szeregiem kluczowych tematów: ochroną zdrowia, energetyką, ochroną środowiska, polityką miejską, rolnictwem, prawami człowieka, kulturą, polityką wobec organizacji pozarządowych, współpracą w Europie środkowej czy integracją europejską. W każdym przypadku będziemy się starali unikać powszechnych dzisiaj ideologicznych kalek i podchodzić do badanych problemów racjonalnie, bez uproszczeń i przerysowań.

Czy będzie obejmował tylko polskich ekspertów, czy współpracujecie też z zagranicznymi ekspertami?

W skład zespołu think-tanku wchodzą eksperci m.in. z Belgii, Hiszpanii, Włoch, Węgier, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj ogromna część norm prawnych i polityk jest tworzona na poziomie unijnym i międzynarodowym – analizy, które ograniczają się wyłącznie do poziomu krajowego, nie są wystarczające, by skutecznie wpływać na rzeczywistość. Widzimy też, że z powodzeniem funkcjonują sieci międzynarodowe, które realizują potrzeby wąskich grup interesu lub promują wąskie doktryny ideologiczne. Zadaniem Logosu będzie stworzenie międzynarodowej sieci ekspertów działających na rzecz dobra wspólnego, zdrowego rozsądku i podstawowych wolności obywatelskich.

W takim razie zapytam "na gorąco". Co think-tank „Logos” doradziłby obecnej władzy w kwestii Polskiego Ładu?

Dyskusja skupiła się w ostatnich tygodniach na praktycznych trudnościach związanych z przystosowaniem się do reformy przez księgowych i doradców podatkowych. Zabrakło rozmowy o istocie przyjętych rozwiązań, które są bardzo kompleksowe i często wymagają odrębnej oceny. „Polski Ład” to nie jest oryginalny pomysł polskiego rządu. System podatkowy stał się bardziej podobny do rozwiązań przyjętych w Europie zachodniej, gdzie osoby bogatsze płacą wyraźnie wyższe podatki i składki, niezależnie od formy prawnej wykonywanej pracy. Więcej zapłaci także część osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, które dotąd mogły korzystać z ryczałtowej wysokości składki zdrowotnej.

Trudno jednak mówić, że nowe rozwiązania uderzają w przedsiębiorców – dzięki poszerzeniu możliwości stosowania „estońskiego CIT” przychody wielu firm przeznaczone na inwestycje w praktyce nie będą opodatkowane. Poprawi się też sytuacja materialna wielu rodzin – zwolnienie z PIT dla rodziców czworga dzieci i „rodzinny kapitał opiekuńczy” to rozwiązania, które mogą realnie przełożyć się na standard życia. Oczywiście jest jasne, że ogólna ocena przyjętych rozwiązań zależy od filozofii opodatkowania i indywidualnej sytuacji podatnika – dlatego w ogóle nie dziwi, że osoby, które mają liberalne poglądy gospodarcze lub po prostu zapłacą wyższe składki, krytykują reformę.

Czytaj też:
Ziobro chce pilnych zmian w Polskim Ładzie. Interweniował u Kaczyńskiego
Czytaj też:
Spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Kumoch: Od razu uspokajam

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także