Wariant rumuński. Dwoje kandydatów w nowym planie prawicy

Wariant rumuński. Dwoje kandydatów w nowym planie prawicy

Dodano: 
George Simion i politycy partii AUR na konferencji prasowej
George Simion i politycy partii AUR na konferencji prasowej Źródło: PAP/EPA / ROBERT GHEMENT
George Simion i Anamaria Gavrilă zbierają podpisy po tym, jak w wariancie rumuńskim Georgescu został wyeliminowany z wyborów.

Co dalej w Rumunii po tym, jak tamtejszy Sąd Konstytucyjny ostatecznie zabronił zwycięzcy pierwszej tury anulowanych z tego powodu wyborów i liderowi sondaży Calinowi Georgescu startu w wyborach powtórnych?

Simion i Gavrilă zbierają podpisy

Jak przekazał w środę ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Rumunii Kamil Całus lider czołowej partii opozycyjnej Związek Jedności Rumunów (AUR) George Simion, który miał nie kandydować, ostatecznie spróbuje wystartować w wyborach.

W styczniu Simion udzieli wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy".

"Błogosławieństw dał mu Calin Georgescu (ten sam którego udział w wyborach ostatecznie zablokowany został wczoraj przez sąd konstytucyjny). Problem w tym, że błogosławieństwo dostała także liderka Partii Ludzi Młodych (POT), Anamaria Gavrilă" – poinformował Całus.

Gavrilă to liderka prawicowej Partii Młodych Ludzi, wcześniej związana właśnie z AUR Simiona.

Problem obojga kandydatów w tym, że 200 tysięcy podpisów muszą zebrać do piątku.

"Zaczynam tęsknić za czasami gdy rumuńska polityka była nudna…" – podsumował Całus.

Plan jest taki, że jeśli obie kandydatury uda się zarejestrować, jedna z nich ustąpi, by nie dzielić głosów.

Strajk posłów AUR

Tymczasem posłowie AUR rozpoczęli strajk parlamentarny na znak protestu przeciwko wykluczeniu Georgescu z wyborów. Simion ogłosił, że wszyscy posłowie AUR zaprzestaną uczestnictwa w posiedzeniach parlamentarnych.

"Od dziś wszyscy posłowie AUR rozpoczną strajk parlamentarny. Nie będą już uczestniczyć w posiedzeniach plenarnych ani komisyjnych. Instytucje państwowe dopuściły się niewyobrażalnego nadużycia wobec Calina Georgescu. Stajemy po jego stronie!" – napisał na X Simion.

Wariant rumuński

Georgescu to urzędnik państwowy i wykładowca akademicki o poglądach konserwatywnych i antyglobalistycznych. Po jego wygranej w pierwszej turze w listopadzie, wybory prezydenckie w Rumunii zostały anulowane. 9 marca dowiedzieliśmy się, że Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze nie zezwoliło Georgescu na start powtórce. Zgodnie z procedurą, kandydat odwołał się do Sądu Konstytucyjnego.

Dwa dni później rumuński Sąd Konstytucyjny zdecydował, że Georgescu nie może wystartować w powtórzonych wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju. Sąd Konstytucyjny odrzucił wszystkie 11 skarg na decyzję Centralnego Biura Wyborczego w sprawie Georgescu.

"Wedle występnych informacji powodem odrzucenia wniosku o rejestrację Calina Georgescu miała być niezgodność deklaracji o dochodach z realnymi dochodami tego polityka" – informował Całus.

Niedopuszczony do wyborów kandydat był liderem sondaży. Badania dawały Georgescu nawet 40-45 procent poparcia, choć od początku były obawy, że establishment nie dopuści go do udziału w wyborach. Obecnie toczy się przeciw niemu dochodzenie karne w sprawie możliwych nadużyć wyborczych. W Rumunii trwają masowe protesty przeciwko działaniom władz.

Czytaj też:
Wariant rumuński. Pejo: Establishment zrobi wszystko, żeby zachować władzę
Czytaj też:
Dr Bilewicz inkarceruje


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: X / Visegrad 24 / rmx.news / DoRzeczy.pl
Czytaj także