Rumuński Sąd Konstytucyjny zdecydował, że Calin Georgescu nie może wystartować w powtórzonych wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju. Sąd Konstytucyjny odrzucił wszystkie 11 skarg na decyzję Centralnego Biura Wyborczego w sprawie Georgescu. Decyzja jest ostateczna.
Po wygranej w pierwszej turze nie tego co trzeba, wybory prezydenckie w Rumunii zostały anulowane. 9 marca dowiedzieliśmy się, że Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze nie zezwoliło Georgescu na start powtórce. Zgodnie z procedurą, kandydat odwołał się do Sądu Konstytucyjnego.
Wygrał pierwszą turę. Anulowali wybory
Jak przekazał ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Rumunii Kamil Całus "wedle występnych informacji powodem odrzucenia wniosku o rejestrację Calina Georgescu miała być niezgodność deklaracji o dochodach z realnymi dochodami tego polityka. Za odrzuceniem było 10 członków CBW, przeciw 4".
Przypomnijmy, że Georgescu – urzędnik państwowy i wykładowca akademicki o poglądach konserwatywnych i antyglobalistycznych wygrał pierwszą turę wyborów w listopadzie, ale głosowanie zostało później unieważnione przez Trybunał Konstytucyjny.
ETPC odrzucił zażalenie Georgescu
Na początku marca Europejski Trybunał Praw Człowieka definitywnie odrzucił zażalenie złożone przez prawicowego polityka Calina Georgescu po wyborach prezydenckich. Chodzi o unieważnienie pierwszej tury wyborów przez Sąd Konstytucyjny w grudniu ub. roku.
Przypomnijmy, że Sąd Konstytucyjny Rumunii ostatecznie unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich. Zabrakło w niej kandydata establishmentu z partii socjaldemokratycznej premiera Marcela Ciolacu.
W swoim wniosku do Trybunału w Strasburgu Georgescu argumentował, że decyzja Sądu Konstytucyjnego o unieważnieniu wyborów naruszyła prawo do wolnych wyborów i opierała się na bezpodstawnych zarzutach. W jego ocenie była ona nielegalna i wynikała z politycznej ingerencji partii rządzącej.
W styczniu Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił jego wniosek o podjęcie działań wobec Rumunii w związku z anulowaniem wyborów. ETPCz uznał, że sprawa "wykracza poza zakres jego kompetencji", ponieważ Trybunał nie ma uprawnień do uchylania decyzji o unieważnieniu procesu wyborczego.
Odrzucono także inne argumenty ze skargi Georgescu, dotyczące m.in. ustroju państwowego Rumunii oraz kompetencji prezydenta.
Zdecydowany lider sondaży
Wbrew sondażom, które dawały mu od 4 do 10 proc. poparcia, wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii z wynikiem 23 proc. Drugie miejsce zajęła Elenie Lasconi – przewodnicząca centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii (USR).
Teraz Georgescu prowadzi w sondażach osiągając wynik nawet 40-45 procent, choć od początku były obawy, że establishment nie dopuści go do udziału w wyborach. Obecnie toczy się przeciw niemu dochodzenie karne w sprawie możliwych nadużyć wyborczych. Część społeczeństwa organizuje protesty przeciwko działaniom władz.
Powtórzone wybory prezydenckie zaplanowano na maj – pierwsza tura odbędzie się 4 maja, a ewentualna druga runda dwa tygodnie później.
W Rumunii, podobnie jak w Polsce, realną władzę sprawuje rząd, a prezydent pełni głównie funkcje reprezentacyjne, ale ma istotny wpływ na politykę zagraniczną, obronność i nominacje na kluczowe stanowiska państwowe.
W lutym ze stanowiska ustąpił prezydent Rumunii Klaus Iohannis, tłumacząc swoją decyzję chęcią zapobieżenia kryzysowi politycznemu w kraju.
Czytaj też:
Wariant rumuński. Pejo: Establishment zrobi wszystko, żeby zachować władzęCzytaj też:
Georgescu niedopuszczony do powtórnych wyborów. Protesty w Rumunii
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda