Taką opinię rosyjski polityk wyraził na spotkaniu z ministrem obrony Wielkiej Brytanii Benem Wallace'em które odbyło się w piątek w Moskwie. Podkreślił, że Rosja nie rozumie, dlaczego siła konfliktu dyplomatycznego wzrasta.
– Nie do końca i nie zawsze rozumiemy powody wzmacniania tego napięcia, niemniej widzimy, że ono rośnie — stwierdził Szojgu, będący jednym z najbliższych współpracowników Władimira Putina.
Zarzucił równocześnie krajom zachodnim, że publicznie i demonstracyjnie przyznają się, iż wysyłają broń do Kijowa. — Chciałbym wiedzieć, po co Wielka Brytania skierowała swój specnaz na Ukrainę i jak długo te siły będą się tam znajdować — powiedział rosyjski minister obrony.
Zapowiedział również, że Rosja wkrótce wyśle odpowiedź na "propozycje w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa w Europie", które zostały złożone przez NATO i Stany Zjednoczone.
Spotkanie ministrów w Moskwie
Ben Wallace udał się z wizytą do Rosji, aby spotkać się z rosyjskim ministrem obrony Sergiejem Szojgu i porozmawiać z nim na temat Ukrainy. Napięcie widać było już na początku spotkania. Rosyjski polityk powiedział swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi, że współpraca z Wielką Brytanią jest "prawie zerowa" i ostrzegł, że wkrótce stanie się "negatywna".
Stosunki pomiędzy oboma krajami stają się coraz bardziej nieprzyjazne po tym, jak Londyn przeszedł do dyplomatycznej ofensywy przeciwko Moskwie w związku z jej groźbami pod adresem Ukrainy. W czwartek premier Wielkiej Brytanii spotkał się z sekretarzem generalnym NATO, a potem z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą.
Rząd Zjednoczonego Królestwa grozi również Rosji poważnymi sankcjami finansowymi, które mają uderzyć w szerokie grono rosyjskich biznesmenów robiących interesy w Londynie, który jest jednym głównych ośrodków finansowych na świecie.
Czytaj też:
Dr Bryc o sytuacji wokół Ukrainy: Najsłabszym ogniwem są NiemcyCzytaj też:
Żaryn: Ustępstwa wobec Kremla będą prowadziły do eskalowania oczekiwań