„Jest w rewolucji francuskiej jakaś diaboliczna cecha, która odróżnia ją od wszystkiego, co widziano i zapewne wszystkiego, co zobaczymy” – pisał dawno temu Joseph de Maistre.
Zwracając uwagę na antyreligijne ekscesy radykałów dodał: „wszystko to wykracza poza zwykły krąg zbrodni i zdaje się należeć nie do tego świata”. Dokładnie takie wrażenie – są to rzeczy niesłychane, nie należące do tego świata – może mieć każdy, kto przygląda się dziś postępom rewolucji genderowej. Szczerze mówiąc bez uwzględnienia tej „diabelskiej perspektywy” nie da się wytłumaczyć pasji samozniszczenia, jaka ogarnęła ludzkość. Zanim przytoczę fragment swojej powieści „System diabła”, gdzie krok po kroku starałem się przedstawić szatański projekt, którego zarys jest coraz bardziej widoczny (dla każdego, kto chce widzieć), trzy proste przykłady wynaturzenia z ostatnich dni. Jeden bardziej szokujący od drugiego.
Źródło: DoRzeczy.pl