Rzecznik Kremla o relacjach Rosji z USA: Są na dnie

Rzecznik Kremla o relacjach Rosji z USA: Są na dnie

Dodano: 
Dmitrij Pieskow rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina
Dmitrij Pieskow rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina Źródło:PAP / SERGEI CHIRIKOV
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w jednoznacznych słowach ocenił, jakie relacje panują między Rosją i Stanami Zjednoczonymi.

Pieskow powiedział, że ostatnie rozmowy między prezydentem Rosji Władimirem Putinem i prezydentem USA Joe Bidenem to pozytywny sygnał dla świata.

— Mamy również dialog na innych frontach – mówił Piesków, cytowany przez RIA Novosti. – To plus, bo wiadomo, że jeszcze kilka lat temu nie było między nimi żadnych dialogów i kontaktów — dodał.

Polityk zauważył jednak, że rosyjsko-amerykańskie stosunki są bardzo dalekie od takich, które można by nazwać dobrymi. — Niestety w tych relacjach dwustronnych można mówić tylko o negatywach. Jesteśmy na bardzo, bardzo niskim poziomie. W rzeczywistości jesteśmy na dnie - stwierdził rzecznik Kremla.

Rozmowa Bidena i Putina. Bez przełomu ws. Ukrainy

Biden i Putin rozmawiali w sobotę przez godzinę. Wcześniej prezydent Federacji Rosyjskiej rozmawiał z Emmanuelem Macronem i Aleksandrem Łukaszenką.

Rozmowa nie przyniosła żadnego przełomu. Po jej zakończeniu Biały Dom wydał po niej krótki komunikat.

"Prezydent Biden rozmawiał dziś z prezydentem Władimirem Putinem, aby dać jasno do zrozumienia, że jeśli Rosja dokona dalszej inwazji na Ukrainę, USA i nasi sojusznicy nałożą na Rosję szybkie i dotkliwe sankcje. Prezydent Biden wezwał prezydenta Putina, aby zamiast tego zaangażował się w deeskalację i dyplomację" – przekazała amerykańska administracja.

Niepokojące informacje ze wschodu

Niemal codziennie ze wschodu przypływają nowe niepokojące informacje dotyczące koncentracji wojsk Federacji Rosyjskiej. Rosja i Ukraina oświadczyły, że nie osiągnęły przełomu podczas czwartkowych rozmów w formacie normandzkim w Berlinie. Niepokojącą ocenę amerykańskich analityków. Otóż uważają oni, że Rosjanie budują szpitale polowe i sprowadzają w rejon ewentualnego konfliktu dostawy krwi.

Tymczasem na terenie Białorusi trwają rosyjsko-białoruskie manewry "Związkowa stanowczość 2022". Według nieoficjalnych danych manewry obejmują nawet 30 tys., w większości rosyjskich żołnierzy.

Z kolei nowe zdjęcia satelitarne opublikowane przez amerykańską firmę z branży technologicznej wskazują na ciągłe zwiększanie liczebności rosyjskich sił zbrojnych na Krymie, w zachodniej Rosji i na Białorusi.

Czytaj też:
Kliczko: Będę bronił Kijowa z bronią w ręku
Czytaj też:
Przydacz: Rozmów z Putinem nie można nazywać negocjacjami

Źródło: Reuters
Czytaj także