Pisarze wykluczeni z konwentu za poglądy. Organizatorzy zabrali głos

Pisarze wykluczeni z konwentu za poglądy. Organizatorzy zabrali głos

Dodano: 
Polski pisarz fantasy Andrzej Pilipiuk
Polski pisarz fantasy Andrzej Pilipiuk Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Organizatorzy wirtualnego konwentu Konline zabrali głos po wykluczeniu Andrzeja Pilipuka i Andrzeja Ziemiańskiego z uczestnictwa w wydarzeniu. Jak twierdzą, do zaproszenia pisarzy doszło przez pomyłkę.

Andrzej Pilipiuk jest uznawany za jednego z najpopularniejszych i najwybitniejszych pisarzy polskiej fantastyki. Niedawno autor otrzymał zaproszenie na wirtualny konwent Konline, organizowany przez Stowarzyszenie Awangarda z Warszawy. Po jakimś czasie przyszła jednak informacja, że zaproszenie zostało anulowane, gdyż "członkom i zarządowi Stowarzyszenia Awangarda nie spodobała się obecność na liście gości pisarzy o prawicowych poglądach". Następnie wiadomość mieli potwierdzić e-mailowo Paweł Domownik i Maciej Starzycki, członkowie wspomnianego zarządu.

O sprawie jako pierwszy poinformował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz. Opisywaliśmy ją również na naszym portalu. Okazało się, że organizatorzy wydarzenia postanowili wytłumaczyć swoją decyzję o wykluczeniu pisarzy z konwentu fantasy. Los Pilipiuka podzielił bowiem także Andrzej Ziemiański, auto cyklu "Achaja".

Oświadczenie stowarzyszenia

Na facebookowym profilu Avangardy pojawiło się oświadczenie organizatorów w sprawie wykluczenia Pilipiuka i Ziemiańskiego. Jak twierdzą jego autorzy, do zaproszenia pisarzy do szło "przez pomyłkę", za którą odpowiada nieodpowiednia komunikacja w zespole organizatorów.

"Podczas organizacji tegorocznego Konline’u popełniliśmy wpadkę i zaprosiliśmy pisarzy, których zapraszać nie chcieliśmy. Jak do tego doszło? Zabrakło z naszej strony wyraźnej komunikacji, od góry do dołu, od koordynatorów do organizatorów – zabrakło przekazania wytycznych. Za ten błąd komunikacyjny i wynikłe konsekwencje bierzemy pełną odpowiedzialność" – czytamy w oświadczeniu.

facebook

Autorzy posta wskazują, że wspomniane wytyczne regulują to, jakie osoby mogą pojawiać się na organizowanych przez stowarzyszenie wydarzeniach.

"Są u nas mile widziane osoby, które podchodzą z życzliwością i szacunkiem do innych uczestników_czek imprezy. Wychodzimy z założenia, że jeśli chcemy kiedyś żyć w milszym otoczeniu, to powinniśmy sami o to zadbać" – piszą organizatorzy i dodają, że standardy nie odnoszą się do poglądów, ale "zachowań – tego, w jaki sposób indywidualne przekonania i poglądy są wyrażane przy innych osobach".

"Konsekwencją wprowadzenia standardów społeczności jest to, że nie powinniśmy – nie chcemy – zapraszać jako gości osób, które publicznie zachowują się w sposób z tymi standardami sprzeczny. Mówiąc wprost: nie chcemy mieć gości, którzy szykanują inne grupy społeczne. Wartością nadrzędną jest dla nas bezpieczeństwo naszych uczestników. Bezpieczeństwo to także wolność od ciągłego trzymania gardy, wolność od trzymania się na baczności" – stwierdzają członkowie Avangardy i przepraszają pisarzy za błąd.

"Z ich strony patrząc, otrzymanie zaproszenia, które zaraz potem jest wycofane, jest po prostu niegrzeczne. Widzimy to i przepraszamy. W przyszłości zadbamy o to, żeby standardy były znane wszystkim organizatorom konwentu przed rozpoczęciem prac – i o to, żeby nie wychodzić na buców, którzy zmieniają zdanie w trakcie rozmowy" – kończą swój wpis aktywiści.

Czytaj też:
Wielka Brytania: Władze szkół w Brighton zakazują używania słów "mama" i "tata"
Czytaj też:
Schreiber chce zasilić Nowoczesną. Petru: Nie znam tej pani, ale jestem "za"

Źródło: Facebook
Czytaj także