Wiceminister Poboży był niedawno gościem Polsat News. Polityk był pytany czy jego partii łatwiej byłoby się zmierzyć ze zjednoczoną opozycją, czy też z kilkoma oddzielnymi blokami. – Powiem serio chociaż z uśmiechem: kibicuję konsolidacji całej opozycji – stwierdził wiceminister, tłumacząc, że ten projekt odniósł już "potężną porażkę" w wyborach europejskich w 2018 roku.
– Bowiem tęczowa koalicja,w której trzeba połączyć chrześcijańsko-demokratyczne Polskie Stronnictwo Ludowe, Lewicę z tym bardzo radykalnym odłamem, jakim jest partia Razem, czy z bezprogramową Platformą Obywatelską to jest bardzo trudny projekt – stwierdził.
Poboży ocenia, że dla PiS wybory o charakterze plebiscytarnym, gdzie wyborcy będą musieli zdecydować, czy chcą dalszej kontynuacji reform Zjednoczonej Prawicy czy też wolą powrót do władzy Donalda Tuska jest bardzo korzystny.
Zjednoczenie opozycji?
Pomysł dotyczący zjednoczenia całej opozycji (oprócz Konfederacji) w celu pokonania Prawa i Sprawiedliwości powraca w debacie od miesięcy. Za takim projektem optuje przede wszystkim Donald Tusk, ale również ze strony Lewicy dobiegają przychylne głosy.
Do tego pomysłu krytycznie podchodzą jednak politycy PSL oraz Polski 2050. – Wydaje mi się, że nie ma innej alternatywy niż rządzenie w czworokącie PO-PSL-NL-PL2050 tak naprawdę i myślę, że ta informacja, która idzie ze strony np. ze strony pana Hołowni, że nie jest za jedną listą z Platformą Obywatelską czy ze strony pana Kosiniaka bardzo jasno stawiane takie warunki, myślę, że to się nie będzie przekładało na to, że po wyborach nie będziemy ze sobą współrządzili, bo musimy współrządzić – stwierdził Włodzimierz Czarzasty, lider Nowej Lewicy.
Sprawa jest o tyle interesująca, że jak dowodzą niektóre sondaże, wspólna lista KO, Polski 2050, PSL oraz Lewicy faktycznie ma szans pokonać PiS.
Czytaj też:
Niezatapialny PiS. Ciekawe wyniki najnowszego sondażuCzytaj też:
Były Tusk, niedoszły Monti