Błaszczak: Oczekujemy poważnych sankcji, nie symbolicznych

Błaszczak: Oczekujemy poważnych sankcji, nie symbolicznych

Dodano: 
Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej
Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej Źródło:PAP / Paweł Supernak
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zabrał głos w sprawie najnowszych ruchów Moskwy wobec Ukrainy.

Mariusz Błaszczak był gościem w „Sygnałach dnia” PR1.

Błaszczak: Oczekujemy sankcji

Polityk przyznał, że strona polska oczekuje podjęcia zdecydowanych działań przeciwko Rosji. – Oczekujemy sankcji i to poważnych sankcji, nie symbolicznych. Tylko poważne sankcje mogą zatrzymać odbudowę imperium rosyjskiego przez Władimira Putina – ocenił.

– Jeżeli rzeczywiście sankcje będą miały charakter symboliczny, to one tylko rozzuchwalą agresora. Sankcje powinny mieć charakter zdecydowany, poważny. Tylko wtedy możemy zatrzymać odbudowę czy też rozbudowę strefy wpływów, a więc tylko w ten sposób możemy zatrzymać agresję – powiedział szef MON.

Rosyjskie wojska w Donbasie i Ługańsku

W poniedziałek wieczorem prezydent Rosji Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych republik Doniecka i Ługańska. We wtorek decyzję w tej sprawie ma podjąć rosyjski parlament. Trudno jednak oczekiwać, by deputowani sprzeciwili się rosyjskiemu przywódcy.

Media informują, także że Władimir Putin polecił już rosyjskim siłom zbrojnym "zapewnienie utrzymania pokoju" w samozwańczych republikach donieckiej i ługańskiej".

– Możemy rzeczywiście to potwierdzić, że tak, jak zresztą zostało to publicznie powiedziane przez prezydenta Rosji, siły rosyjskie weszły na terytorium samozwańczych tych republik, a więc de facto naruszyły granicę Ukrainy, de facto zostało naruszone prawo międzynarodowe. Nie ma przyzwolenia na tego typu działania – powiedział Mariusz Błaszczak.

Orędzie Zełenskiego

Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski wygłosił orędzie do narodu, w którym stwierdził, że "uznanie przez Rosję tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej to naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej" państwa. Wezwał także rodaków do zachowania spokoju.

– Ukraina jest gotowa na wszystko, co się wydarzy, ale jest zdecydowana na polityczne rozwiązanie konfliktu i nie da się nabrać na prowokacje – powiedział. Prezydent zdecydowanie stwierdził, że Ukraina będzie bronić swojego terytorium. – Jesteśmy na swojej ziemi. Niczego ani nikogo się nie boimy. Niczego nie jesteśmy nikomu winni. I niczego nikomu nie oddamy – zapewnił.

Ukraiński przywódca domaga się także zwołania nadzwyczajnych posiedzeń Rady Bezpieczeństwa ONZ, OBWE i Formatu Normandzkiego.

– Ważne jest, aby zobaczyć, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem i partnerem. Nie ma podstaw do chaotycznych działań. Chcemy pokoju. Nie chodzi o luty 2014 r. Jest rok 2022. To inna Ukraina – powiedział Zełenski.

Według ukraińskiego prezydenta działania Rosji wobec samozwańczych republik należy odczytać jako "jednostronne wycofanie się z porozumień mińskich".

Czytaj też:
Ambasador USA przy ONZ: Putin rości sobie prawa do części terytorium Polski
Czytaj też:
Zachód potępił działania Putina. Chiny wysyłają inny sygnał

Źródło: 300 Polityka / PR1
Czytaj także