– Nawet w najtrudniejszych momentach mówimy: jesteśmy gotowi do rozmów – stwierdziła Zacharowa na kanale YouTube Sołowiow Live, komentując zapowiedź rozmów szefów dyplomacji USA i Rosji, Antony'ego Blinkena i Siergieja Ławrowa.
Podkreśliła, że Rosja zawsze "opowiada się za dyplomacją" i dodała że Moskwa podejmując decyzję o przyznaniu niepodległości "republikom ludowym" w Doniecku i Ługańsku nie kierowała się emocjami.
Zaznaczyła, że według Kremla Ukraina sama wycofała się z porozumień mińskich, ponieważ – zdaniem Moskwy – Kijów uznał je za nieaktualne.
Orędzie Władimira Putina
W poniedziałek prezydent Federacji Rosyjskiej wystąpił z orędziem do swojego narodu. Zarzucił w nim Ukraińcom dokonywanie zbrodni w Donbasie.
Jego zdaniem, mieszkańcy tych terenów "nie chcą być częścią Ukrainy" i dlatego zdecydował się na przyznanie "republikom ludowym "niepodległości". – W Kijowie rządzi teraz agresywny reżim. To oni wybrali drogę przemocy – mówił.
W swoim przemówieniu, transmitowanym przez rosyjską telewizję państwową, rosyjski przywódca stwierdził m.in., że "Ukraina nie jest zdolna osiągnąć statusu stabilnego państwa, dlatego musiała i musi polegać na innych krajach, takich jak USA".
"Zagrożenie dla Rosji jest realne"
Tzw. Majdan z przełomu 2013 i 2014 roku, dzięki któremu protestujący obalili ówczesnego prezydenta kraju, nazwał "przewrotem". Dodał, że to "zagraniczne służby" pomogły zmienić władzę w państwie ukraińskim. – To radykałowie doprowadzili Ukrainę do zamachu stanu. Stale otrzymywali wsparcie od amerykańskiej ambasady – powiedział polityk.
Putin oskarżył też Ukrainę o pracę nad własną bronią nuklearną, w czym pomagać mają państwa zachodnie – Jeżeli to się stanie, to sytuacja na świecie ulegnie diametralnej zmianie. To coś, czego nie możemy ignorować – oznajmił.
– USA i NATO bezwstydnie stworzyły na Ukrainie wojenny teatr. Zagrożenie dla Rosji jest realne – ocenił prezydent Rosji. I dodał, że "władze w Kijowie przygotowały plany agresji na Krym".
Czytaj też:
Świat potępia Rosję. "Paranoidalne odczucia Putina"Czytaj też:
Zachód potępił działania Putina. Chiny wysyłają inny sygnał