Ks. Isakowicz-Zaleski: To nie może rzutować na relacje polsko-ukraińskie

Ks. Isakowicz-Zaleski: To nie może rzutować na relacje polsko-ukraińskie

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Waldemar Deska
– Zakaz pochówków ofiar Wołynia nadal obowiązuje. Niemniej jednak w obliczu agresji ta sprawa nie powinna rzutować na relacje polsko-ukraińskie. Nadal mam nadzieję, że politycy polscy i ukraińscy zrozumieją, że nie da się załagodzić tej starej rany, dopóki nie dojdzie do pochowania zmarłych – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z Fundacji im. Brata Alberta.

DoRzeczy.pl: Czy dzisiejsza agresja Rosji na terytorium Ukrainy była dla Księdza zaskoczeniem?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Spodziewałem się, że dojdzie do konfliktu zbrojnego. Uważałem jednak, że będzie on ograniczony wyłącznie do wschodniej Ukrainy. Stało się natomiast inaczej, co było zaskoczeniem dla wielu osób. Zaatakowane zostały strategiczne cele na terenie całego kraju, w tym też na terenie, który bezpośrednio graniczy z Polską. Stało się tak na przykład we Lwowie czy dawnym Stanisławowie. Niepokojąca również jest wypowiedź Chin, które stoją po stronie Putina w tej kwestii.

Od lat mówi Ksiądz o trudnych relacjach polsko-ukraińskich. Czy mogą one wpłynąć na podejście do tego konfliktu?

Jeżeli chodzi o relacje polsko ukraińskie, to oczywiście istnieją ustawiczne problemy w tej materii. Szczególnie chodzi o sprawę braku pochowania do dnia dzisiejszego ofiar ukraińskiego ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich. Przez siedem ostatnich lat, mimo zapewnień prezydenta Andrzeja Dudy, a także prezydentów Ukrainy Poroszenki i Zełenskiego nie doszło do tych pochówków. Ten zakaz nadal obowiązuje. Niemniej jednak dzisiaj w obliczu agresji ta sprawa nie powinna rzutować na relacje polsko-ukraińskie. Osobiście nadal mam nadzieję, że politycy polscy i ukraińscy zrozumieją wreszcie, że nie da się załagodzić tej starej rany, dopóki nie dojdzie do pochowania zmarłych.

Jak zatem Księdza zdaniem powinni zachować się Polacy w tej sytuacji?

Myślę, że w tej chwili też trzeba pamiętać o ważnej rzeczy. Mianowicie na Ukrainie jest wielu Polaków i obywateli polskiego pochodzenia. Są oni rozsiani po różnych rejonach tego kraju. Wielokrotnie miałam okazję być w Charkowie i Żytomierzu i widziałem, że tam są duże skupiska Polaków. Należy o nich pamiętać. Niezależnie od tego, jak oceniamy relacje polsko-ukraińskie, naszym obowiązkiem powinna być pomoc dla ofiar wojny. To bardzo ważne i aktualne wyzwanie dla nas wszystkich.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także