– Podczas Rady Europejskiej zbudowaliśmy i utrzymaliśmy jedność wokół najdalej idącego pakietu sankcji w historii UE – powiedział Morawiecki w nocy z czwartku na piątek, po zakończeniu unijnego szczytu poświęconego rosyjskiej agresji na Ukrainę.
– Nie możemy pozostawić Ukrainy samej i ważne jest, że wiele krajów mówi naszym głosem, a pakiet sankcji jest bardzo zasadniczy - dotyczy wyłączenia z możliwości finansowania 70 proc. rynku bankowego i ograniczenia w dostępie do pieniędzy dla wielu sektorów – mówił premier.
Tłumaczył, że ograniczenie w dostępie do technologii będzie dotyczyło także przemysłu energetycznego, wydobywczego i rafineryjnego. – To będzie ogromny koszt dla Rosji. Taki pakiet sankcji nigdy wcześniej nie został uchwalony – podkreślił.
Sankcjami objęto również Białoruś
– Rosja musi odczuć koszty tego bezprecedensowego ataku na suwerenność naszego sąsiada. Już dziś rozmawialiśmy o kolejnych pakietach sankcji, jeżeli sytuacja będzie się pogarszała – oświadczył Morawiecki.
Jak dodał, przywódcy UE zdecydowali o dopisaniu do listy sankcyjnej Białorusi, ponieważ "dzisiaj jest wspólnikiem Putina w ataku na Ukrainę".
– Trzeba powiedzieć, że jesteśmy w historycznym momencie. To, jak UE będzie w stanie zareagować na ten kryzys, wyznaczy architekturę bezpieczeństwa Europy na lata czy dekady – ocenił premier. Dalej mówił, że "architektura bezpieczeństwa, jaką znaliśmy do tej pory, została naruszona i musimy odnaleźć odpowiednie siły i środki, żeby odpowiedzieć na ten barbarzyński atak Rosji".
Czytaj też:
Blinken: Moskwa będzie próbowała obalić ukraiński rządCzytaj też:
Kreml: Putin rozmawiał telefonicznie z Macronem