Rzecznik Kremla: Jesteśmy rozczarowani obojętnością Zachodu na śmierć cywilów

Rzecznik Kremla: Jesteśmy rozczarowani obojętnością Zachodu na śmierć cywilów

Dodano: 
Dmitrij Pieskow rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina
Dmitrij Pieskow rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina Źródło:PAP / SERGEI CHIRIKOV
Kreml jest rozczarowany brakiem reakcji USA i UE na śmierć cywilów w Doniecku – powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina.

Strona rosyjska przekonuje, że ukraińskie wojsko ostrzelało w poniedziałek terytorium Donieckiej Republiki Ludowej. Miały tam spaść fragmenty rakiety Toczka-U (została zestrzelona), zabijając 23 osoby i raniąc 18.

MON Rosji podało, że pocisk został wystrzelony wczoraj około godziny 11:30 czasu moskiewskiego z miasta Krasnoarmejsk, kontrolowanego przez "ukraińskie jednostki nacjonalistyczne".

Pieskow zarzuca Zachodowi obojętność

– Kreml jest rozczarowany brakiem reakcji przywódców i polityków w krajach Unii Europejskiej i USA na śmierć cywilów w ataku rakietowym Sił Zbrojnych Ukrainy na Donieck 14 marca – powiedział we wtorek Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję TASS.

– Ani przywódcy europejscy, ani moja koleżanka Jen Psaki (rzecznik Białego Domu – red.), ani jej szef, prezydent USA Joe Biden, ani przywódcy z organizacji międzynarodowych, ani kierownictwo NATO nie mówiło nic o Doniecku ani wczoraj, ani dzisiaj, i nie mówiło nic o tych cywilach, którzy zostali zabici przez pocisk wystrzelony przez ukraińskie siły zbrojne – przekonywał rzecznik Putina.

Podkreślił, że Zachód nie mówi nic o "okropieństwach, które miały miejsce w Donbasie". – Nie będę tego oceniał. Chcę tylko wezwać wszystkich do zwrócenia na to uwagi – mówił Pieskow.

Ukraina broni się przed Rosją

Rosyjska inwazja trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.

Czytaj też:
Wizyta Morawieckiego i Kaczyńskiego na Ukrainie. Czy to bezpieczne?
Czytaj też:
Brytyjski wywiad ostrzega: Rosja może planować operację pod fałszywą flagą

Źródło: TASS / Reuters
Czytaj także