– Głupotą jest sądzić, że zachodnie sankcje przeciwko rosyjskim biznesom mogą mieć jakikolwiek wpływ na rząd w Moskwie – powiedział Miedwiediew, cytowany w piątek przez rosyjską agencję RIA Novosti.
Dodał, że "sankcje tylko skonsolidują rosyjskie społeczeństwo i nie spowodują powszechnego niezadowolenia z władz".
W poniedziałek Miedwiediew opublikował w serwisie Telegram wpis, w którym zaatakował Polskę. "Polacy prędzej czy później zrozumieją, że nienawiść do Rosji nie sprzyja budowaniu dobrobytu i pokoju" – napisał. Polskim elitom zarzucił, że są "marionetkami" w rękach USA i podsycają rusofobię.
Kim jest Dmitrij Miedwiediew?
Dmitrij Miedwiediew, obecnie wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, w latach 2008-2012 zastąpił Władimira Putina na stanowisku prezydenta Rosji, kiedy ten musiał przenieść się na fotel premiera z powodu ograniczeń kadencji. Następnie Miedwiediew pozwolił Putinowi odzyskać prezydenturę i przez osiem lat był premierem.
Podczas swojej prezydentury Miedwiediew był powszechnie postrzegany jako bardziej liberalny w porównaniu z Putinem, ale po inwazji Rosji na Ukrainę mocno zaostrzył swoją retorykę wobec Zachodu.
Wojna Rosji z Ukrainą. Walki trwają od miesiąca
W czwartek minął miesiąc od inwazji Rosji na Ukrainę. Od 24 lutego rosyjskie wojska ostrzeliwują ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku wojny zginęło prawie 1000 cywilów, w tym ponad 100 dzieci. Miliony Ukraińców uciekły z kraju, najwięcej do Polski (2,2 mln).
Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
Czytaj też:
Erdogan chce się spotkać z Putinem. "Mam zamiar mu to powiedzieć"Czytaj też:
Węgry odrzucają apel Ukrainy. "Nie chcemy płacić za wojnę"