W sobotę w Warszawie rozpoczęło się spotkanie delegacji Polski i USA pod przewodnictwem prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena. W rozmowach uczestniczyli także m.in. szefowie MON i MSZ, Mariusz Błaszczak i Zbigniew Rau.
Wieczorem na Placu Zamkowym prezydent USA wygłosił przemowę, w której podkreślił znaczenie sojuszu NATO oraz zapewnił o wsparciu dla Ukrainy. Z kolei podczas sobotniej wizyty na Stadionie Narodowym oprócz premiera Morawieckiego Joe Bidenowi towarzyszył również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Zignorowana opozycja
Według ustaleń "Gazety Wyborczej", były ambasador USA w Polsce Daniel Fried i obecny ambasador Mark Brzezinski zabiegali w Departamencie Stanu o to, by Joe Biden podczas wizyty w Warszawie spotkał się nie tylko z Andrzejem Dudą, ale też "w szerszym politycznym gronie".
"Biały Dom odrzucił pomysł, by prezydent USA osobno porozmawiał z przedstawicielami opozycji" – czytamy w "Wyborczej".
Żalu do prezydenta USA nie kryje sympatyzujący z opozycją prof. Wojciech Sadurski. Jego zdaniem geopolityczny wymiar obecnej sytuacji okazał się dla Białego Domu ważniejszy niż demokracja.
"W obliczu focha Kaczynskiego; zaklamania Morawieckiego I hochsztaplerki Dudy, Amerykanie naprawde mogli byli bardziej dostrzec opozycje demokratyczna w PL. Zlozyli demokracje ns oltarzu geopolityki, niestety. Nawet ich rozumiem ale nie wspieram" – ubolewa wykładowca.
"Washington Post": Zmieniła się rola Polski
Cały świat bacznie śledził wystąpienie prezydenta USA wygłoszono w Warszawie. Przemowa Joe Bidena była komentowana przez najważniejsze amerykańskie media. Dziennik "Washington Post" zwraca uwagę, że w związku z konfliktem znacząco wzrosła rola Polski, jako kluczowego państwa w regionie.
"Wizyta prezydenta Joe Bidena w Polsce podkreśliła szybko zmieniającą się naturę relacji z Polską w kierunku bliskiego partnerstwa" – podkreśla gazeta.
Dziennikarz brytyjskiego dziennika "The Times" Roger Boyes wskazuje, że czwartkowe szczyty NATO, G7 i UE zostały zaplanowane tak, aby stworzyć wrażenie jedności i determinacji Zachodu.
"W pewnym sensie Polska działa jako przekaźnik rządu Zełenskiego wewnątrz Sojuszu i nikt, kto obserwował, w jaki ponury sposób niemiecki parlament wysłuchał w zeszłym tygodniu błagania ukraińskiego prezydenta o pomoc, nie może wątpić, że potrzebuje on orędownika" – pisze Boyes.
– To może być najważniejsze przemówienie, które wygłosi jako prezydent, a z pewnością najważniejsze do tej pory – powiedziała z kolei dziennikarka CNN Kaitlan Collins, komentując sobotnie wystąpienie Joe Bidena na Zamku Królewski w Warszawie.
– To był dość szalony moment – ocenił natomiast reporter Phil Mattingly, zwracając uwagę na to, że podczas spotkania z uchodźcami na Stadionie Narodowym, Joe Biden nazwał Putina "rzeźnikiem".
Czytaj też:
Biden: Polska nie powinna sama pomagać uchodźcomCzytaj też:
"Wolność zwycięży". Biden rozmawiał z Cichanouską