W rozmowie z Interią były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna skomentował zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o odejściu od rosyjskiego węgla i ropy do końca roku. Powiedział, że "nikt nie pamięta, ile było podobnych zapowiedzi".
"Od tych ludzi oczekuję rzetelności. Niech zajmą się skuteczną walką z inflacją i mechanizmem porozumienia z KE, czyli realizowaniem praworządności i sięgnięcia po europejskie pieniądze. To jest rola polskiego premiera, a nie zapowiedzi, co będzie za rok" – wskazywał polityk.
Schetyna: Ta polityka jest po prostu niepoważna
Schetyna ocenił, że polityka rządu "jest niepoważna". "Nie ma już nawet przestrzeni w pamięci, by przywoływać ich niezrealizowane obietnice i zapowiedzi. Zniszczyli fotowoltaikę, możliwość inwestycji w energię odnawialną, zamiast rozpocząć proces odchodzenia od węgla, wykorzystując środki europejskie przeznaczone na ten cel" – mówił poseł. Dodał, że obietnice PiS "to tylko słowa".
"To jest novum w polityce"
Były szef PO zaznaczył, że nie musi dojść do konfliktu Zachodu z Rosją. "To zależy od tego, w jaki sposób wolny świat będzie potrafił postawić tamę agresywnej polityce rosyjskiej. Czy będzie powrót do wariantu »business as usual«, czy wygra wariant zdecydowanej postawy. Twardego postępowania wobec rosyjskich działań, czyli wykluczenia tego kraju ze wspólnoty międzynarodowej" – podkreślał.
Polityk przyznał, że "nie spodziewał się, że NATO zareaguje w tak twardy i jednoznaczny sposób". Jego zdaniem to dzięki determinacji narodu ukraińskiego. "Świat ciągle patrzy na Ukrainę. Protestuje, nie przymyka oczu, nakłada sankcje, bojkotuje ten język i zachowania. To jest novum w polityce" – mówił Schetyna. Dodał, że "można budować gwarancje dla świata bez agresji, jeśli wspólnota międzynarodowa działa rzetelnie i solidarnie".
Były przewodniczący PO stwierdził, że trzeba ograniczać politykę imperialną Rosji. "Świat przymknął oczy na Donieck, Ługańsk, Krym, więc otrzymał regularne działania militarne i agresję na Ukrainę. Trzeba powiedzieć: »dość«. Jeżeli nie będzie powrotu do status quo ante, do sytuacji z 1994 roku, kiedy Ukraina zobowiązała się do oddania broni atomowej, a mocarstwa gwarantowały jej integralność granic, to nic się nie uda" – podkreślał. Zdaniem Schetyny Putin "znalazł się w gronie zbrodniarzy wojennych".
Czytaj też:
Schetyna o słowach marszałka Grodzkiego: Pewnego rodzaju nieścisłośćCzytaj też:
"Chcą rozwalić większość demokratyczną". Klich o wniosku senatorów PiS