11 kwietnia o godz. 11 zostanie opublikowany raport dotyczący katastrofy smoleńskiej. Przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 roku zapowiada, że stworzony przez jego zespół raport odkryje prawdę o katastrofie smoleńskiej. – Raport jednoznacznie stwierdza, że przyczyną dramatu smoleńskiego był, zgodnie z kategorią prawa lotniczego, akt bezprawnej ingerencji polegający na zniszczeniu samolotu eksplozją – stwierdził w niedzielę były szef MON Antoni Macierewicz.
W programie "Graffiti" w Polsat News senator Stanisław Karczewski został zapytany o wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku. – Dopuszczam możliwość, że na pokładzie Tupolewa w Smoleńsku nastąpił wybuch – skomentował polityk. – Poczekajmy na raport podkomisji – mówił.
Karczewski: Nie jestem zaskoczony wynikiem
Senator odniósł się także do wyników wyborów prezydenckich we Francji. Podkreślił, że nie jest "zaskoczony wynikiem I tury" – Choć wydawało się, że urzędujący prezydent będzie miał wyższe poparcie – zauważył Karczewski. – Myślę, że polski rząd i prezydent będą dobrze współpracować z każdym wybranym prezydentem – dodał.
W niedzielę 10 kwietnia odbyła się pierwsza tura głosowania. Pierwsze miejsce zajął walczący o reelekcję Emmanuel Macron (28,1 proc.), drugie Marine Le Pen (23,3 proc.) – wynika z sondaży exit poll.
Karczewski zapytany o spór Morawiecki-Macron odpowiedział, że "Nie możemy mówić o tym, że tam były wybory". – Musimy mówić o tym, że za naszą wschodnią granicą jest wojna, to jest dla nas najważniejsze, to jest teraz istotne i na tym musimy skupić teraz swoją uwagę – podkreślił. Zaznaczył, że apel premiera Morawieckiego i działania polskiego rządu są "jednoznaczne". – jak najostrzejsze, jak najszybsze i jak najskuteczniejsze sankcje – mówił polityk.
Senator PiS wskazał, że "negocjacje powinny się odbywać w ciszy i spokoju, negocjacje muszą trwać".
Czytaj też:
Kaczyński mówi o "zamachu" w Smoleńsku: Wiemy co się stałoCzytaj też:
Sasin: Tusk kolportował rosyjskie wizje przyczyn katastrofy smoleńskiej